Ten ziomek w zielonym, spokojnie oddał telefon, popatrzył, nie ruszył się. k***a chciałbym być taką oazą spokoju
ktoś wpada z pistoletem i gotów jest cię odj***ć za smartfon wart pewnie z 50 dolarów.
W zeszłym roku była taka akcja w Łodzi, że koleś zabił gościa za 1,20 PLN długu.
Zabitemu brakowało kiedyś na piwo. Później nie chciał oddać i dostał taką p*zdę na dynię, że się wyj***ł i rozbił łeb o krawężnik.
Później nie chciał oddać