Super obsługa i super szkolenie z Netii
Pani nie rozłączyła się po zakończonej rozmowie.
Sama rozmowa trwa do 4.40
Później jest rozmowa "szkoleniowa"
PS: Pani dodzwoniła się do operatora telefonicznego i chciała mu zaproponować lepsze warunki
Co więcej starczy wiedzieć jak z nimi rozmawiać i można mieć o wiele lepsze warunki.
Chociaż akurat co do Orange to do nich nie mam siły. Gada się z nimi jak z debilami i nikt nie jest za nic odpowiedzialny i to zły dział i dzwonić pod inny telefon i tak k***a ciągle.
Kiedyś zadzwoniła do mnie pani czy chcem internet w netii do 10 mb/s, bo na tyle pozwala mi łącze telefoniczne, w sumie cena była ok, prędkość też by mi pasowała, ale że jestem sprytny, spytałem pani jak w praktyce wygląda to "do 10 mb/s", jaka będzie moja prędkość np w godzinach szczytu, kiedy mogę miećte 10 mb/s, pani odpowiedziała tylko:
- niestety nie potrafię panu odpowiedzieć na to pytanie
Od razu zrezygnowałem Za jakiś tydzień zadzwonił pan i był już tego wyuczony, okazało się, że minimalnie zapewniają 6 mb/s, biedna pani nie była doszkolona ;(
Ojjj... Widzę że Pani trener ma nikłą więdzę na temat psychologii sprzedaży... Niestety ale Ciężko teraz znaleźć menadżera który zna podstawowe zasady srzedaży.... W samym skrypcie zabrakło WSZYSTKIEGO co mogłoby Pannie, która "sprzedaje" pomóc...
Co do "oddziałów" Orange i Netii, to nie pie**olcie głupot o takowych, bo wszystkie projekty WLR realizowane są przez Partnerów Handlowych Orange czy Netii, TP nie ma własnych CC, które zajmują się pozyskanie klienta. Z Netią jest podobnie zresztą.
Ludzie - to jest normalna praca. Taka jak każda inna. Dzwonią , pytają i dziękują jeżeli nie jesteście zainteresowani. Dlaczego to robią? Bo za to im płacą. Nie ma tak że raz powiesz nie i masz wy**bane na wszystko. Po prostu - nie chcesz z nimi rozmawiać spokojnie wytłumacz. Myślicie że fajnie jest wysłuchiwać codziennie że każdy ma cie w du*e itp? A że trafiają się uparci konsultanci - no cóż powiedzcie mi czy w waszej pracy nie ma przynajmniej jednego dziwnego człowieka , lub czy kiedyś nie mieliście poj*banych kolegów z pracy? A może sami tacy jesteście.... Tak - pracowałem w podobny sposób. Pracowałem w salonie plusa i też musiałem dzwonić po klientach bo ruch był kiepski. Ktoś ma telefon? Dzownić , ma wziąć następny. Ktoś ma umowę którą kończy się za pół roku - dzwonić na pewno ma już rozj*bany telefon. Kiedyś już tutaj pisałem - nasze społeczeństwo to niestety w 60% same ku*wy ot co. Teraz pracuje fizycznie i jestem 100 razy bardziej zadowolony. Gość na którego trafiła ta dziewczyna to też pewnie jakiś biznesmen który jak by chciał to miał by harem ale póki co to ma 2 pracowników zarabiających najniższą krajową ale ch*j jemu się należy - on przecież ratuje naszą je*ną gospodarkę... I na koniec jeszcze raz wam mówię: Idziesz do jakiegoś punktu usługowego? Zachowuj się normalnie. Nie pasuje Ci oferta , podziękuj na na starcie a nie stoisz jak głupi ch*j 30 minut a na końcu dziękujesz. Myślicie że jak palniecie hasło " Idę do play! " to ktoś się wami przejmie? Ja zawsze po takim haśle robiłem sobie przerwę na kebeba Drogi "kliencie" prawda jest taka że dla sprzedawcy jesteś wart mniej niż dz**ka z AIDS jak nie ty to znajdzie się inny. Im szybciej to pojmiecie tym mniej będziecie spinać poślady
Najlepszy sposób to, gdy pytają cię o to czy rozmawiają z właścicielem telefonu powiedzcie, że nie i że już przekazujecie telefon i odłóżcie słuchawkę.