Wujek Andrzej, brat ojca, bawił się tak w knajpach, gdy popił. Nie było mocnych, nikt nie miał prawa stać na nogach. Od ponad 50 lat trwa na Śląsku sława za jego dawne wyczyny. Podobnie bawił się pewien Andrzejek z Przemyśla - brał w obroty ilu tylko się dało. Byk z filmu to pewnie też Andrzej?