A poszło o to, że ten jeden z 29 sekundy ubrał się tak samo jak ten drugi co go kopie. Na koniec typowo soczyste kopniaki na pusty i już nieaktywny łeb.
Najlepsza jest ta farbowana kretynka, wbija się tam gdzie największa zadyma, nikt na nią nie zwraca uwagi, a że jest w centrum latających cepów to dostaje w cymbał przez przypadek. Wstaje i znów pakuje się w centrum