Google tylko dostarcza samochody, ludzie nimi jeżdżący są zatrudniani z konkretnych miast i okolic przez agencje pracy, więc nie wiem czemu tu Google jest winny.

@up Pewnie głównie temu, że nie sprawdzają tego co wrzucają. Ten osioł pewnie był czyjąś własnością, znając współrzędne jego posiadacz może skręcić aferę, co jest ostatnio bardzo modne.

Chyba, że to jakiś ciapastan, wtedy piwko dla kierowcy za eksterminację żony ciapaka!

A może tak naprawdę samochód jechał w przeciwnym kierunku do tego jaki sugeruje gif i samochód google tak naprawdę wskrzesił potrąconego osła?

Prawda jest taka, że ten gif jest pokazany "od tyłu". Osioł, jak to osioł, tarzał się w piachu, nadjechało auto, to grzecznie wstał i ustąpił miejsca. Jestem ekspertem

@up Pewnie głównie temu, że nie sprawdzają tego co wrzucają. Ten osioł pewnie był czyjąś własnością, znając współrzędne jego posiadacz może skręcić aferę, co jest ostatnio bardzo modne.

Chyba, że to jakiś ciapastan, wtedy piwko dla kierowcy za eksterminację żony ciapaka!

Serio? A może mają jeszcze sprawdzać na tych fotach czy ktoś nie ma ku*asa na ręce namalowanego i go zamazać? Te fotki są poddawane automatycznej obróbce, a i tak wszystko trwa tygodniami czy nawet miesiącami. Google polega na użytkownikach którzy znajdują takie właśnie akcje i je zgłaszają, inaczej zdjęcia Polski byś u nich zobaczył w 2018 roku.

arabowi zona uciekla z kuchni czy jak ?

a jak to była czyjaś żona!!

k***a było już chyba rok temu. Osioł z Botswany żyje.

http://www.huffingtonpost.co.uk/2013/01/17/google-proves-it-didnt-kill-donkey_n_2493941.html#slide=1992315

ktoś tutaj nie por*cha

Kapitan Cena bez spiny, ja nie mam problemu z tymi fotami, napisałem tylko o co może być ból dupy. A skoro osioł żyje to wszyscy są zadowoleni a on ma właśnie swoje 5 minut. Gdyby to była Polska a nie Botswana pewnie zostałby celebrytą.

ojj ciapaty sie wk***i...

Była już afera o to i sam google wytlumaczyl, ze osiolek sam sie tarzal w piasku.