Łysy nie jest pijany, to k***a w metrze albo w pociągu jest, więc normalne, że mogło go zarzucić, swoją drogą na samym początku jak gada, to nie brzmi na spitego.
Diabeł przez nią przemawia! Napie**ala po Angielsku i Japońsku. Bełkocze coś niezrozumiale niczym po dopalaczach kropka kom. Powinna spłonąć na stosie.