Mówcie sobie co chcecie, ale ja też bym osłaniał swoją kobietę. Nie wiem czy w taki czy w inny sposób, ale gdyby moja śmierć mogła ją uratować to zrobiłbym to.
Nie żebym udawał sadystę czy coś, ale dla mnie to głupota oddać za kogoś życie, bo wtedy skazujemy tę druga osobę na wyrzuty sumienia itp.
Tak, bo oni na pewno myśleli o tym, że oddadzą za druga osobę życię... Poprostu pod wplywem impulsu chronili ważne dla nich osoby, a śmierć to tylko tego rezultat. Termin "głupota" imho jest w tej sytuacji nie na miejscu.
Tak super odwaga. A nie było by lepiej schować się za krzesełkami i napie**alać napojem, pudełkiem z popcornem czy najlepiej rzeczami z torebki swojej dziewczyny. Przynajmniej można by go trochę zdezorientować a w między czasie ktoś może próbować go powalić. Pewnie powiecie że lepiej leżeć na kobiecie jako nieruchoma tarcza. Tak jak ten Brevik(?) chodził po wyspie i strzelał jak do kurczaków, że też ktoś nie wpadł na pomysł żeby mu zapie**olić kamieniem czy jakimś kawałkiem drewna. Cóż uznali że lepiej biegać z jednego końca na drugi. Trzeba walczyć, a pisze dlatego że może się też znajdę w takiej sytuacji (czubów coraz więcej) i przydałby się jakiś kompan.