Smutne, ale taka jest natura, nie starcza jedzenia dla wszystkich to trzeba jednego się pozbyć. Rok temu z 50m od mojego domu też bocian wyj***ł dwa pisklaki, żałuje że nie znalazłem ich żywych, oswoił bym sobie bociana.
Selekcja naturalna...moglby probowac wyzywic wszystkie trzy,tyle ze szanse kazdego maleja drastycznie. I niestety tak jest w przyrodzie...zjadaj,lub zostaniesz zjedzony...walcz lub sie poddaj i zgin... A propo,teraz wiem skad sie wzielo, ze bocian podrzuca dzieci
a nie za bicie rodzeństwa w 0:17? Widać, że najsłabszy z lęgu. Testowałem raz na rybach ile taki jest w stanie zjeść, wychodzi na to, że sporo. Test zakończyłem leszczem 30+ cm i niemożliwe zajęło tylko trochę więcej czasu. Podchodził na max 1,5m.
Mniejszy był. Po prostu, a mniejszy pisklak to wątpliwa inwestycja wysiłku, czasu i żarcia, więc dla zwiększenia szans pozostałej dwójki musiał pofrunąć.