tak się pochwalę...ja za dzieciaka pamiętam skoczyłem najdalej w podwórkowych mistrzostwach i nawet wylądowałem na kołach, ale za to to co później się działo to był dramat. Generalnie obite jajca, pościerane kolana i morda
Hehe... Tak zrobiłem ruskim "składakiem" Kama. Za małolata. Ryj zdarłem na chodniku tak, że tylko na bokach nosa miałem trochę skóry. Ale na "Gwiezdne Wojny" i tak poszedłem do kina. W kominiarce! k***a, kuzyn do tej pory drze ze mnie łacha z tego powodu.
PS W życiu nie mieliście cięższego roweru, gwarantęjszyn!