Oatatnio zając postanowił przeciąć mój tor jazdy w nocy przebiegając przez jezdnię, gdy znalazł się przed busem i zorientował się że trzeba by sp***alać, zmienił kierunek i zrobił dokladnie to samo. Coś w tym jest
Nie tyle biegła, co autobus zaczął ją pchać. Myślisz, że to tak łatwo uskoczyć, jak jest się już praktycznie na masce? Spróbuj.
I nie mówię, że gupia baba jest bez winy - wręcz przeciwnie - wj***ła się kierowcy akurat tam, gdzie mógł jej nie zauważyć.