W podstawówce wyczaiłem taki tor u mnie w mieście (Łódź), chyba służył kiedyś do trenowania/sprawdzania żołnierzy, a wtedy kiedy go odkryłem nie był już używany, ale dało się tam dostać przez dziurę w płocie.
Ściągnąłem tam chłopaków z klasy i też się tak ścigaliśmy, fajnie było i pomimo dość ekstremalnych przeszkód do pokonania, nikomu nic się nie stało.