Nie jestem szczęśliwy z powodu tego, że trzeba, zwłaszcza wiceministrom, łatać budżety domowe premiami. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby porozumienie się z obecną opozycją, że od następnej kadencji wynagrodzenia ministrów wzrastają.
...
Musimy rozwiązać problem wynagrodzeń wiceministrów, zwłaszcza tych, którzy nie są posłami. Bo posłowie mają jeszcze diety, a jeżeli są spoza Warszawy, mają tu bezpłatne lokum. Wiceministrowie, którzy przyjeżdżają spoza Warszawy, po prostu biedują
...
Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru – czasami nie starczało do pierwszego.
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/jaroslaw-gowin-nie-starczalo-mi-do-pierwszego,818638.html
Masz, bo widzę, że z obawy przed wyśmianiem, nie wrzucisz linku z TVN24.
A co do tematu, to politycy powinni zarabiać maksymalnie średnią krajową. Zero darmowych samochodów, zero darmowych mieszkań, zero ulg podatkowych, zero dodatków. Wtedy byśmy zobaczyli, kto tam jest naprawdę z powołania.
asz, bo widzę, że z obawy przed wyśmianiem, nie wrzucisz linku z TVN24.
A co do tematu, to politycy powinni zarabiać maksymalnie średnią krajową. Zero darmowych samochodów, zero darmowych mieszkań, zero ulg podatkowych, zero dodatków. Wtedy byśmy zobaczyli, kto tam jest naprawdę z powołania.
Ja tam jestem zdania, że posłowie/ministrowie muszą dobrze zarabiać, bo czy się to komuś podoba czy nie to zostali wybrani przez naród i muszą go reprezentować, 3000 netto (bo chyba mniej wiecej tyle wynosi srednia krajowa) to dobra pensja dla młodego gościa po studiach i bez rodziny, a nie dla reprezentanta narodu.
W USA do polityki idą ludzie dorobieni. Uważa się, że kariera polityczna ma służyć społeczeństwu.
W Polsce do polityki idą gołodupce, żeby się dorobić.
Który model jest bardziej racjonalny?
W USA do polityki idą ludzie dorobieni. Uważa się, że kariera polityczna ma służyć społeczeństwu.
W Polsce do polityki idą gołodupce, żeby się dorobić.
Który model jest bardziej racjonalny?
Moim zdaniem polityk powinien dostać auto służbowe, telefon służbowy i laptaka, kartę paliwową do auta z limitem tankowań w miesiącu, pieniądze na codzienne wyżywienie, jakiś tam delikatny fundusz reprezentacyjny, zwrot kosztów za noclegi służbowe limitowane do rozsądnej stawki za dobę, opiekę zdrowotną i ubezpieczenie NNW i tyle!
Wynagrodzenie się nienależy.
Trump, rodzina Kennedych, Bushowie. Nie wydaje mi się, żeby musieli zbierać kasę.
Obama też nie był gołodupiec.
Obejrzyj:...