Uważam, że nie powinien wypowiadać się na temat czyje imię powinno wisieć w kraju, z którego nie pochodzi. Z mojego punktu jest to straszny przejaw anglosaskiej ignorancji, decydować czy w Polsce może być napisane "Lenin" czy nie.
Nie patrzę na opcję polityczną, nie krytykuję, bo zamazał "Lenina" lub napisał "Solidarność", chodzi o sam fakt tego, że " po prostu się nie zgadzam żeby komuniści tacy jak Lenin mogli znajdować się w miejscach publicznych, więc po prostu musieliśmy to zrobić" jak mu się nie podoba to niech siedzi u siebie.
Lenina zna cały świat i cały świat może się sprzeciwiać takiemu czemuś
Zamiast przejawu ignorancji widziałbym w takim zachowaniu jakąś SOLIDARNOŚĆ z innym człowiekiem, ch*j, że to w Polsce. Przyjechał i zrobił. Ty jesteś Polakiem, a tego nie zrobiłeś, siedzisz u siebie. Widzisz różnicę?