Ur*chamiając stary telefon znalazłem zdjęcia z mojego własnego zderzenia. Zwierządko nie miało szans, bo padało i moja prędkość była zbliżona do przelotowej autostradowej.
Pluszaczka nie zabrałem ze sobą, bo nie miał by go kto przyrządzić.
Chyba dostała w dupsko bo ten rozbryzg śmierdział gównem.
Historia o tyle ciekawa i szczęśliwa że trafiła w lampę która była już wcześniej pęknięta (2-gą już dawno kisiłem na półce) i wreszcie ją wymieniłem bo mi już przeglądu nie chcieli podbijać.
Pany kto z was jest właścicielem takiej 190 to za kilka lat (O ile samochód bd w dobrym stanie technicznym i wizualnym) może przy sprzedażny dobry hajs zarobić.
Także dbajcie, trzymajcie pod kocykiem bo nie wiecie jaki skarb macie.
Ja swoim W201 (starcz poczciwa 190-tka) przyłożyłem w sarnę przy 100km/h i tak jak u kolegi, lampa do wymiany i ramka od tablicy rejestracyjnej. Twarde te stare mercedesy.
Hasło 4y52 w wujku Gugl: "GKW 4Y52" według pewnej strony internetowej:
"Spowodował kolizje poczym uciekł, sprawa od 6mc na policji. Gdyby ktos spotkał prosze o info."
Tak sobie wyszukałem z ciekawości. Może to ty, może nie.. kto wie? W każdym razie następnym razem zrób prostokąt w Paincie na tablicy rejestracyjnej. Pozdrawiam.