Bagażowy to tak ch*jowa i ciężka praca że trudno znaleźć chętnych, kumpel robił to nawet jak przychodził spóźniony albo naj***ny to szef przymykał oko, oby tylko przyszedł i robił
pie**olone zero... Nie dość, że pewnie jełop do niczego innego się nie nadaje, to jeszcze łaskę robi że pracuje. Jakby za darmo robił. Mam nadzieję że wyleciał jeszcze tego samego dnia, ciekawe gdzie przyjmą potem takiego "fachowca"
Ciężka, bezsensowna i mozolna praca polegająca na przerzucaniu minimum 20 kg pakunków z miejsca na miejsce. Z jednej strony uważam, że za dewastowanie czyjegoś mienia (którego większość pasażerów najchętniej nie oddawałaby nikomu tylko sama wzięła na pokład samolotu) powinni ich karać finansowo. Z drugiej ... nie wierzę, że znajdzie się ktoś kto po 2 dniach takiej pracy sam nie zacznie ciskać bagażami jak kamieniami wliczając w to mnie niezależnie od tego jaką miał wcześniej opinię na ten temat. To norma i dlatego lepiej w bagażu rejestrowanym nie wozić niczego co da się uszkodzić uderzeniem.
Robota z dupy, ale nie tłumaczy niszczenia walizek.
Z resztą linie i bagaż są ubezpieczone gdy się uszkodzi spisujemy protokół i dostajemy hajs za walizkę/rzeczy. Więc o co lament? Druga sprawa że nie pakuje się wartościowych i delikatnych rzeczy, tylko szmaty i jakiś żel szampon, więc sobie mogą rzucać.
Bardziej mnie wk***ia jak kurierzy tak pomiatają przesyłkami bo nie wiedzą co jest w środku, czy coś za 20zł czy za 20 tysięcy.
sosikhehe
Jak to o co lament.
Jego praca polega na przetransportowaniu walizek z miejsca na miejsce, to jakbyś pracował w sklepie i rzucał produktami klientów którzy już za nie zapłacili, bo masz focha na cały świat. I ch*j w to co jest w walizce, moze być i pusta.
Również ch*j w to że jest ubezpieczona, czemu ja mam tracić czas na wypisywanie kwitów bo jakaś k***a miała męski okres.
Potem się dziwią meksykańcy i murzyny, że nikt ich nie chce, podludzie.
Mógł nie zapie**alać wózkiem na zakręcie to by nie wysypał towaru.
Ja nie rzucałem kartonami na magazynie jak widlakiem wysypałem paletę.
