Pozdro pilot. Lądowanie też zaliczył bardzo udane. Zamiast na ślizgu posadzić maszyne bez zbędnego kręcenia to ten jeszcze ją na skrzydło położył. Geniusz.
Pozdro pilot. Lądowanie też zaliczył bardzo udane. Zamiast na ślizgu posadzić maszyne bez zbędnego kręcenia to ten jeszcze ją na skrzydło położył. Geniusz.
Fakt kręcił, ale wydaję mi się, że zdążył wyprostować w ostatnim momencie (spójrz na line horyzontu)tyle, że potem i tak wjechał chyba w jakąś dziurę i stąd to wstrząśnienie, ale i tak nie rozumiem tego podniesienia w górę po tym jak mu zgasł silnik, najlepiej jak się wypowie jakiś ekspert, najlepiej z tvn.
nie jestem ekspertem, ba w ogole sie nie znam, wydaje mi sie ze zrobil to calkiem sprawnie, w ostatniej sekundzie wydaje mi sie ze samolot byl dobrze poprowadzony przed przyj***niem w ziemie. moglby ktos wyjasnic o co chodzi z tym podnoszeniem dziobu jak zgasl silnik?
Czemu poderwał dziób? bardzo proste:
a) albo w tym momencie popuścił i nie chciał żeby mu się po nogawce polało
b) albo poprostu: część samolotów ma problemy z podawaniem paliwa gdy dziób mają w dół i są negatywne przeciążenia (stan nieważkości, lub wręcz wszystko pod sufit leci). Dlatego też gdy zgaśnie silnik to trzeba wyrównać.
Chociaż po powtórnym obejrzeniu skłaniam się ku temu, że pilot to lamer, bądź to model RC. Patrzcie jak on zakręca, taka pyrkotka, zwłaszcza bez napędu nie zawróci w 13 sekund przechylając się na skrzydło o 45 stopni...
Widzę, że Gimbaza świetnie się orientuje również w temacie awiacji...
Posłuchajcie żałosne tępę p*zdy.
Na filmie widać wyraźnie, że gość kręci pilotaż, a potem przechodzi do lotu wznoszącego na zdławionej mocy, aby przejść do prędkości przeciągnięcia, a następnie wprowadza w korkociąg.
Z korkociągu nie wyprowadzał, bo nie było widać walki ze sterami, jedyny problem to silnik, który zgasł prawdopodobnie pod wpływem ujemnego przeciążenia...
Tyle, że...
Nie ma ch&ja, żeby przy czymś takim nie wydawać z siebie odgłosów euforii typu Ooo k***a, a coś tam niby było w tle słychać.
Gdyby w prawdziwym samolocie zgasł silnik przy korkociągu pilot wyprowadzałby natychmiast.
Do tego śmigło jest nie naturalnie małe, a przeciążenie ( zadzieranie nosa po wyprowadzeniu ), które nadawał tuż przed lądowaniem nie jest płynnie nadane, tylko jakby ktoś sterował z użyciem konsoli...