Przed chwilą na ulicy, jak wracałem ze sklepu przechodziłem obok policjantów, którzy rozmawiali ze znanym u nas takim, typowym, praskim pijaczkiem. No i usłyszałem fragment rozmowy.
- A Pan teraz to pracuje gdzieś? - pytaj policjant
- Tak - mówi pijaczek.
- A można wiedzieć gdzie? - W rumuńskiej fabryce akordeonów.
Na sadisticu sami wychowani ludzie. Jestem pewien ze przywitał się z Twoim ojcem i spytał o zdrowie, zresztą jak ojciec skończy melanż to się spytaj i daj nam znać.