Jest ich czterech. Każdy ma bransoletki, wiec kują rączki, nóżki a trzecie bransoletki zapinają na te pomiedzy nóżkami i rączkami. Wynosi sie jak worek kartofli.
Co z tych gliniarzy robią się mentalne ciule k***a mać. Mój sąsiad lat 70 opowiadał, że na cała dzielnice wystarczył jeden milicjant. Zrobiłem taką minę z niedowierzaniem. No i wtedy powiedział mi. Komuna była jaka była, ale wtedy ludzie mieli cholerny respekt do mundurowych. Owszem do nadużyć wszędzie dochodzi, ale wtedy nikt nie pie**olił się z jakimiś mandatami. Przecież marnujesz papier i długopis ,a po co, jak można ekologicznie parę gum sprzedać przedłużaczem konstytucji. Wiesz dlaczego jeden milicjant starczał na grupkę 10 osób wieczorem? Bo jak cię złapali, to wychodziłeś tęczowy z komisariatu. I faktycznie jak dowiedzieli się, że żonę bijesz. Miałem od razu wezwanie na milicję i od razu policjant do ciebie tekst "Tyle masz siły, więc spróbuj ze mną" . Dlatego takie widoki to obraz żenady. Przez nagonkę ludzi, pie**olnie z policjantów robi się c**y, a z psów chomiki.