Gdyby była przejażdżka W lwie to bym dał piwo

Idzie baca ze swoim wielkim żółtym psem i turysta z wielkim amstaffem.
- Baco, weź tego psa, bo jak mój go dorwie, to go zeżre.
- Zobaczymy. Pan puści swojego, a ja puszczę swojego.
Żółty pies spuszczony ze smyczy szarpie amstaffa.
- Co to za pies!?- pyta przerażony turysta. - skąd go macie?
- Aaaa, szwagier mi z Afryki przywiózł, a ja mu tylko grzywę zgoliłem.

W następnym filmiku jeźdźca będzie w formie gówna

Dobre. Jak byłem młodszy to na cielaku jeżdziłem.

To Ci sztuczka, małpa na lwie jeździ:)

Lew zapewne najedzony ...

nie sądziłem że lwy lubią zaprzyjaźniać się ze swoim obiadem

Zagroził lwu, że go wysadzi