Rozszyfrowałem zagadkę 2 tysięcy lat. Kardynałowie siedzą w kaplicy do ostatniego trzymającego się na nogach. On daje czarny dym oznaczający koniec imprezy. Czekają, aż kilku z nich wytrzeźwieje. Następnie puszczają biały dym. Ubierają go na pół przytomnego i dają kartkę z błogosławieństwem. Pierwszy wychodzi ten najbardziej trzeźwy i mówi "spirytus sante..." co z włoskiego tłumaczyłem na polski i wychodzi mniej więcej: "najwięcej spirytusu wypił... "
k***a, nie dość, że ciągle w telewizji o tym pie**olą to to samo na sadolu, nie ma jakiejś dobrej kompilacji faili, napie**alania się czy poj***nych filmików z cyganami/czarnymi?
ja myslalem podobnie, tyle ze samo picie wydalo mi sie nudne i podejrzewam ze graja tam w chinczyka, lub alkochinczyka co jest prawdopodobne, a reszta tak jak w poscie z malym wyjatkiem. ze najbardziej ogarniety zostaje papiezem po tej imprezie, a ten drugi po nim go zapowiada. dzis jak wyszedl ten dziadek pierwszy to nie wygladal na najtrzezwiejszego ))