Każdy z nas (oprócz pasożytów na socjalu) wykonuje jakąś pracę. Wk***ia mnie, że nie wiedzieć czemu przyjęło się, że kelnerzy oczekują w domyśle napiwków. Prawdziwych kelnerów ze swiecą szukać, więc czym niby noszenie garów różni się od pracy na kasie w Biedronce? Dlaczego baba z kasy nie oczekuje napiwków a kelnerzy juz tak? Moze niech każdy w swojej pracy żąda napiwków, wtedy każdy każdemu bedzie dawał i nie będzie problemu
Za chwilę za oddychanie będzie chciał napiwki ... ale czekaj u nas już jest za zrobienie bombelka brak pracy lenistwo pijanstwo potocznie nazywane zasiłkami dla patoli
powiedzcie mi, bo może się mylę, ale sam słyszałem o takich sytuacjach gdzie takie ch*je, wyżywają się za swoje życiowe porblemy, albo kompleksy na Bogu ducha winnej kobiecie, jestem ciekaw czy taki pajac byłby tak samo wyszczekany gdyby obok stał koleś wyglądający na takiego że jakby usłyszał że ten grozi jej że ją jebnie w twarz to nawet nie zastanawiałby się nad szybkim załatwieniem tego problemu
brakuje mi tutaj pięknego zakońćzenia w którym j***ny grubas dostaje strzała gdzie gasi mu się światło, to następnym razem sam jeszcze by napiwek przywiózł za to że skończyło się tylko na wychowawczym strzale..... ehhhh.... nie wiem dlaczego jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej poddenerwowani
Pomijając to o czym tam pie**olą (bo to pewnie jakaś tiktokowa ustawka), ta biała kobieta gestykuluje jak j***na małpa. Całkowite zdziczenie obyczajów, w pewnym momencie to wygląda wręcz jakby popie**alała migowym
obecnie napiwek daję tylko mojemu fryzjerowi. kelnerom przestałem po tym, jak zobaczyłem ich radosną twórczość na tikotku, wyśmiewając klientów dających niskie napiwki.
Bez napiwku pracodawca musiałby płacić więcej, to prawda. Ale koszt przerzuci na klienta podnosząc cenę produktu, więc klient i tak zapłaci tyle samo. Z napiwkiem czy bez.
Czysty kapitalizm.
Sadole jak zwykle wszystko łykają... to ustawiony film gamonie
Dokładnie, ustawka nagrana pewnie bardziej pod temat jakiejś dyskusji o napiwkach. W Stanach ludzie w usługach w życiu się tak nie zachowują, nawet jak cię nienawidzą to szczerzą się non stop, zagadują i za jakiekolwiek teksty w stylu tego gościa wylecieliby tego samego dnia z roboty.
Co do samych napiwków - to wina tego jak to w USA wygląda, albo nie wygląda jest prawo pracy i przepisy określające minimalną stawkę godzinową. Otóż takowej nie ma. Ogrom kelnerów w USA pracuje za 0 DOLARÓW miesięcznie. Oni żyją wyłącznie z napiwków. Tak, to jest chore i winni są zarówno ich pracodawcy jak i naiwni amerykanie, którzy się na taką pracę godzą, ale ogółem jest taki społeczny zwyczaj, że daje im się napiwek i to trochę tak jakbyśmy im płacili ułamek pensji. Jeśli nie dacie napiwku to będzie to bardzo źle odebrane przez wszystkich dookoła.
Niestety kultura napiwków została podłapana przez coraz to większe ilości pracodawców, którzy nawet jeśli coś swoim pracownikom płacą to te pensje zatrzymały się w miejscu 15 lat temu, a składnikiem wynagrodzenia jest właśnie "tipping" . Są do tego stopnia bezczelni, że tipy chcą fryzjerzy, kosmetyczki, ktoś kto nam otwiera drzwi w hotelu, sklepikarz który zaczyna sam pakować zakupy do torby lub pomoże nam z obsługą kasy i uwaga - ktoś kto przyniesie nam do stolika w mcdonaldzie żarcie... też chce napiwek. Za 15 sekund chodu w naszą stronę potrafią wystawiać łapy po 10% wartości zamówienia, czasem wiecej.
Spróbuj nie dać komuś napiwku to wybiegną za tobą z lokalu, a wszyscy dookoła będą się na ciebie patrzyli jak na złodzieja. Pozostaje mieć nadzieję, że kultura napiwków nigdy się do europy nie przeniesie. W naszych kręgach na szczęście napiwek to się daje na zasadzie niewydawania reszty po obiedzie w restauracji jeśli rzeczywiście kelner zaproponował jakieś dania, opisał, pomógł coś fajnego dobrać do posiłku, czyli za wykonanie ponadmiarowej pracy... chociaż w erze płacenia kartą to też coraz rzadziej. Gotówki przy sobie prawie nikt nie nosi, płaci się telefonem za to co jest na rachunku i wychodzi.