Nigdy w 5* nie widziałem żadnej burdy. Jeżdżę do takich hoteli wyłącznie ze względu na spokój i panującą kulturę. To jest największym luksusem jaki można sobie wymarzyć...
Widać że rzadko bywasz w 5* Pamiętaj 5* to Sheraton, Hilton, Belmond, Marriott, Four Seasons, Riu a tureckie, egipskie, chorwackie, włoskie pięć gwiazdek to takie trzy plus maks. Teraz się zastanów, naprawdę byłeś w hotelu 5* ?
Cycki wiszą na waleniu, nie patrzeć — ale ładne nogi u przeciwniczki to rekompensują.
Zaś hotele z gwiazdkami to przekręt aby obrobić bogackich. W 5-gwiazdkowym nie byłam, ze 20 lat temu dali mi kiedyś 4-★ (nie wiem po co). Kosztowało to ponad dwa koła za noc (przed wielką inflacją, czyli PLN stracił od tego czasu ponad połowę wartości), miałam opłacić wpierw sama po czym dostać zwrot — którego NIE DOSTAŁAM! A wówczas to był dla mnie straszny piniądz, i pewnie dla większości z was nadal jest. A warte to było chociaż? Kibel wg. japońskich standardów (dziwna elektronika bez instrukcji), marmur na korytarzu i tak gorszy niż w ZUSie, a dywan w pokoju jakiś w kiepskim stanie. Wyspać nie gorzej można się i w hostelu. Pieprzyć drogie hotele!