Dlatego w górach zaczyna się pić dopiero po dojściu do schroniska/na szczyt. Później następuje szybkie trzeźwienie i można się zawijać. No ale to trzeba mieć w sobie trochę hamulców, a że społeczeństwo na widok puszki tyskiego dostaje drgawek i musi od razu spożyć to mamy co mamy.