Prawda jest taka, że piła to jedno wielkie ustawione gówno. Jestem kibicem, ale jak k***a widzę niektóre mecze to nie ma ch*ja, żeby można było aż tak coś sp***olić. Największy lamus na wf-ie by to wybił albo by ta piłka się od niego chociaż odbiła. A ten kolo najwyraźniej wj***ł bale do swojej bramki. Z pozdrowieniami dla sędziów z ostatniego meczu Wisła-Legła. I bez spiny nie jestem z krakowa ani z tego większego sosnowca.
Nie widział co się dzieje w koło niego, dostał piłkę, myślał że zaraz jakaś noga przeciwnika w nią uderzy to spanikował i próbował wybić, też tak mi się kiedyś zdarzyło no ale jak grałem z kumplami, mu za to płacą, porażka.