Jedni pół życia nie r*chają a tutaj dwójka się zgadała w miejscu publicznym
Filipiny. Brudne małpoludy bez krztyny kultury. Mieszkałem trzy miesiące w pokoju wynajętym obok pokoju filipinczyka. Doktor k***a. W szpitalu pracował. Jak j***ny w nocy gruchę walił to tak wył jakby stado małp się pie**olilo. A jak potrafił piardy puścić... człowieku! Jak wystrzał z armaty
P*ierdolisz , mam żonę Filipinke i nie zamienił bym ja na żadna inną. Ty to pewnie chciałeś przyoszczędzić na kasie i wybrałeś najgorszą spelune jaka tylko istniała w okolicy. Ps. " krzty " kultury *