To jest wyścig gołębi , mają to do siebie że nie ważne gdzie je wywieziesz to umieją wrócić do swojego gołębnika , oczywiście jak nie padną po drodze. Liczysz mniej więcej o której twoje gołębie powinny być i czekasz. Wracają podajesz kody i wyliczają średnia. Może większość się zdziwi ale muszą trzymać diete a to sporo kosztuje. Osobiście sram na te ptaszki , ale obok mnie gość miał gołębnik i chodziłem po fajke jak mi się skończyły
Eee na ch*j i z jakiej okazji? Albo na kogo polecenie bo nie czaje zbytnio inicjatywy...
autor tematu to idiota, taka inicjatywa
gołębie są wypuszczane bo to są tak zwane loty
i nie są to takie same gołębie jak z krakoswkiego rynku bo do takiego się nawet nie zbliżysz a po za tym dobry gołąb kosztuje kilkanaście tysięcy (jest to tak jak z psami, masz rodowód i jest kasa), a wiem bo mój ojciec jest hodowcą i też daje na loty chodź co prawda nie ma aż tak drogich gołębi (najdrożej za 10 tysi sprzedał i to jak był w życiowej formie ) ogólnie jeżeli jesteś dobrym hodowcą i masz dobre wyniki to po twoje gołębie będą przyjeżdżać klienci nawet z chin i to nie po to żeby go zjeść a żeby zapłacić za niego 100 albo 200 tysięcy (tak za jedną ''latającą kure ''), ale to trzeba byc najlepszym w kraju. Da się na tym niezłą kase robić ale ogólnie to ich nie nawidze bo od urodzenia to nic tylko j***ne gołębie i j***ne gołębie
Ale nieprzedsiębiorczy ludzie. Mogli komuś sprzedać usługę wypuszczenia tych wszystkich gołębi na ślubie, na pewno znalazłby się ktoś bez wyobraźni i kupił
Ale nieprzedsiębiorczy ludzie. Mogli komuś sprzedać usługę wypuszczenia tych wszystkich gołębi na ślubie, na pewno znalazłby się ktoś bez wyobraźni i kupił
Przedsiębiorczy.. Pewnie brudasy 3 ulice dalej otwarcie myjni samochodowej i pralni chemicznej zrobili..
Może nie mamy dużo samolotów, ale mamy w ch*j gołębi. Zebrałbym wszystkie, nakarmił środkiem przeczyszczającym i wypuścił nad Berlinem. Małe bombardowanko adolfiki, a taki ładnym był ten mercedes !
Jeden z wujkowych gołębi (jeden z jego najlepszych w hodowli) wrócił po ponad roku. Po oględzinach okazało się, że ma skrzydło owinięte kawałkiem druta. Sam sobie tego nie mógł zrobić - sabotaż!
P.S. napie**alam suchar: Siedzą dwa gołębie na dachu, jeden gr*cha, drugi jabłko.
W którymś stanie w ameryce jest pozwolenie na strzelanie do gołębi, jak by tam tyle wypuścić to pewnie jakiś burger by z gatling gun'em kampił w krzakach