Pewien Rumun wymyślił sobie nietypową rozrywkę. Dzwonił pod numer alarmowy i zwymyślał operatorów. I tak 6442 razy...

24-letni mężczyzna z wioski na południu Rumunii, został zidentyfikowany w lutym. Zbadano go pod kątem poczytalności, a gdy się okazało, że nic mu nie dolega, został skazany na karę grzywny w wysokości 500 lei (140 euro).


Dziennik "Evenimentul Zilei" napisał, że człowiek ten, trudniący się kopaniem studni, telefonował pod numer 112 od listopada do stycznia, by kląć na operatorów. Używał telefonu komórkowego na kartę, co sprawiło, że nie od razu udało się go zidentyfikować.

Dziennik pisze, że mężczyzna nie przyznał się do winy. Jego matka mówi, że syn jest samotnikiem i że widziała go często rozmawiającego przez telefon, lecz nie wiedziała z kim.

Władze Rumunii mówią, że ponad 90% telefonów pod numer 112 to fałszywe alarmy lub powiadomienia o zajściach, które nie są nagłymi wypadkami.

Tymczasem Unia Europejska zapowiedziała działania prawne przeciwko Rumunii za nieprawidłowości w pracy systemu 112, głównie za niemożność zlokalizowania telefonujących z aparatów komórkowych.

Bukareszt obiecał poprawę sytuacji latem.

Źródło