Mam tak, że im bardziej mnie czymś zewsząd bombardują, im bardziej mi się to pcha przed oczy, im więcej o tym wszędzie gadają, im mocniej to promują, to tym bardziej się do tego zniechęcam i nabieram przekonania, że jest ch*jowe. Toteż pomimo że filmu nie widziałem, stwierdzam że to gniot. Mam rację?