...ale jeśli ktoś kto jest innej orientacji czy innej wiary i jest mniejszością na danym terenie i narzuca większości swoje prawa to takie jednostki powinno się bezwzględnie eliminować a tym co je wyeliminowali powinno dawać się nagrody pieniężne i ordery
@up
Ameryka zgadza się była na początku "bez wiary" tylko potem po kolonizacji stała się chrześcijańska a jak wiadomo chrześcijaństwo oparte jest na poszanowaniu innych i wolności a ciapatych religia jest nastawiona na mordowaniu niewiernych,r*chaniu kóz i robieniu burdelu tam gdzie się pojawią w imię allaha,więc się zastanów co wolisz:żyć w kraju chrześcijańskim mieć pewność,że ludzie będą cię szanować czy żyć w kraju takim jak afganistan i mieć szanse,że upie**olą ci łeb,twoją żone/dziewczyne najpierw zgwałcą a potem zatłuką bo latała bez szmaty na głowie
Wyj***ne mam na to kto jaką religie wyznaje,kto jest jakiej orientacji,ale jeśli ktoś kto jest innej orientacji czy innej wiary i jest mniejszością na danym terenie i narzuca większości swoje prawa to takie jednostki powinno się bezwzględnie eliminować a tym co je wyeliminowali powinno dawać się nagrody pieniężne i ordery
więc jeśli dalej islamizacja będzie się rozwijać radze przygotować dużą ilość broni i amunicji i walczyć z tym brudem tak jak Sobieski pod Wiedniem.
Jak zwykle na tym portalu, największą estymą cieszy się wypowiedź idioty, który zupełnie nie wie o czym mówi. Gdybyś znał historię Stanów Zjednoczonych, wiedziałbyś, że początki tego kraju były niezwykle piękne. Wiedziałbyś, że istniał ktoś taki jak Ojcowie Założyciele. Wiedziałbyś, że istniały dla nich dwie wartości - wolność i równość. Wiedziałbyś również, że wszyscy oni byli ateistami bądź agnostykami i opowiadali się za w pełni świeckim państwem. Jesteś świniakiem karmionym przez media pełnowartościowym gównem. Wstyd mi za Ciebie i za każdego, kto Cię popiera. Zacznijcie, k***a, myśleć, bo nikt tego za Was nie zrobi.
Ja znam historię Stanów Zjednoczonych i twierdzę, że brednie opowiadasz. Wolność i równość owszem przyświecały ideałom, tylko że wartości chrześcijańskie w owym czasie BYŁY POWSZEDNIE. Teraz byle szczeniak twierdzi, że jest ateistą. W TAMTYCH CZASACH byli nimi nieliczni. Stąd głęboki wpływ chrześcijaństwa na Stany Zjednoczone, w państwowych przemowach prezydenta ciągle przejawia się motyw Boga, "w Bogu pokładamy nadzieję", w wojsku jest słynne "z Bogiem" - "Godspeed". W USA trwa nawet batalia o chrześcijańskie "Christmass", gdy im wciskają "Holidays" i to nie są jakieś bandy moherów. USA jako najbardziej rozwinięty kraj technologicznie ma również największą liczbę osób wierzących w kreacjonizm. Wiele odłamów protestanckich jest tam bardziej konserwatywnych niż katolicy, gdzie już dawno papieże uznali naukowe fakty - to tam jest to nadal w ich zgrupowaniach herezją. W żadnym innym kraju prezydent, ani świadek w sądzie nie przysięga na Biblię. Więc skończ bredzić jakieś komusze sny, pogrom wierzących i duchownych był tylko w rewolucyjnej Francji i w późniejszej bolszewickiej Rosji. USA była na to zbyt dojrzała by szukać wrogów między sobą.
Prawda jest taka, że każda jedna religia dąży do dominacji i żadna nie miała nigdy problemó z wyrzynaniem innowierców. Niezależnie czy był to wiek X czy XX, to zawsze religia stanowiła dobre podłoże do mordów, palenia, gwałtów i wszelakiego najgorszego sk***ysyństwa na jakie tylko stać człowieka. Chrześcijaństwo ma na swoim sumieniu całą cywilizację Indian zarówno południowej jak i północnej Ameryki. Islam krwawe podboje na tle religijnym od czasów Mahometa. I to czy do tego używano mieczy i łuków czy dynamitu i karabinów to nie ma znaczenia. I nawet ta cywilizowana Europa nie uchorniła się przed tym. Wystarczy chociażby poczytać o wojnie domowej w b. Jugosławii. Ktoś kiedyś powiedział "jeśli kto popełnił jedną zbrodnię, już na zawsze zostanie zbrodniarzem". A religie mają tych zbrodni na swoch kontach niepoliczalne ilości.
Widać bierzesz klepanie pacierza i stawianie się karne na mszy jako przejaw wiary ... Prawda jest taka iż USA powstało na nurcie liberalnych masonów. Masonów którzy wierzyli w ideały nie w pustosłowie wierzących. Potrafili oddzielić wiarę od państwa. Dziś niewielu to potrafi bo wiedzą iż większość z tzw. "wiernych" to manekiny z wypranym mózgiem którzy zagłosują tak jak im kapłan mówi.
Jestem ateistą i sceptykiem, wolę fakty od indoktrynacji. Nie ważne czy religijnej czy pseudo ateistycznego pieniactwa. Żeby się wypowiadać trzeba mieć argumenty, bo nic mnie tak nie bawi jak ateista który odrzuca jedną bajeczkę, a wierzy w cały stos innych bzdur bez znajomości tematu. Zwłaszcza gdy się wierzy w takie sekretne organizacje. może jeszcze kółka gospodyń wiejskich skrycie kierują władzą w Polsce? Albo inne "kluby"? Ludzie zawsze dążyli do organizowania się w coś. A mówiąc o ojcach założycielach USA i ich ateizmie trzeba dodać, że ZNALI DOSKONALE BIBLIĘ. Bo trzeba wiedzieć w co się nie wierzy i odrzuca świadomie. Nie mówiąc już by zostać masonem trzeba być albo w temacie, albo orientować się w nim. Chyba, że jest się tą lewacką odmianą z Francji. Tylko, że loża z USA wywodzi się z Wielkiej Brytanii, a to zupełnie inna organizacja. Zupełnie inni konserwatyści i zupełnie inni liberałowie, od lewaków z Francji.
Mnie właśnie zastanawia, że w Polsce prezydent nigdy nie mówi na dzień dobry "Niech Bóg błogosławi nasz kraj", a na dobranoc "Bóg z Wami". A przecież to nasz kraj niby ma konkordat i w polityce jest mniej przejawów chrześcijańskich niż to jest w USA. A mimo to u nas jest najwięcej lewackich pieniaczy. Mi jako ateiście kawałek drewna na ścianie nie przeszkadza. Dobry człowiek wie, że jeśli komuś ten symbol przynosi ulgę to niech się z niego cieszy.
Ja znam historię Stanów Zjednoczonych i twierdzę, że brednie opowiadasz. Wolność i równość owszem przyświecały ideałom, tylko że wartości chrześcijańskie w owym czasie BYŁY POWSZEDNIE. Teraz byle szczeniak twierdzi, że jest ateistą. W TAMTYCH CZASACH byli nimi nieliczni. Stąd głęboki wpływ chrześcijaństwa na Stany Zjednoczone, w państwowych przemowach prezydenta ciągle przejawia się motyw Boga, "w Bogu pokładamy nadzieję", w wojsku jest słynne "z Bogiem" - "Godspeed". W USA trwa nawet batalia o chrześcijańskie "Christmass", gdy im wciskają "Holidays" i to nie są jakieś bandy moherów. USA jako najbardziej rozwinięty kraj technologicznie ma również największą liczbę osób wierzących w kreacjonizm. Wiele odłamów protestanckich jest tam bardziej konserwatywnych niż katolicy, gdzie już dawno papieże uznali naukowe fakty - to tam jest to nadal w ich zgrupowaniach herezją. W żadnym innym kraju prezydent, ani świadek w sądzie nie przysięga na Biblię. Więc skończ bredzić jakieś komusze sny, pogrom wierzących i duchownych był tylko w rewolucyjnej Francji i w późniejszej bolszewickiej Rosji. USA była na to zbyt dojrzała by szukać wrogów między sobą.