Jakbym nie miał co zrobić z kasą, to wolałbym kupić to:
Obrazek
40x50cm, podpisane przez samego Ansela Adamsa, odbitka z 1979 roku (negatyw wielkoformatowy z 1942r.).
Kawał historii fotografii (jeśli ktoś się interesuje to wie, jeśli nie - zapraszam na google, albo youtube). To coś co ma 'duszę'. Nie jest to cyfrowy, przetworzony plik "0101", więc ma to ogromną wartość. No i widok zajebisty
Jedyne 42,000$
dupę sobie tym można podetrzeć.
Wydawanie kasy na swiecidelka to co by przymierzajac troglodytyzm, jak k***a czlekomalpy.
Marketing to zajebista sila, ze dalo sie wmowic ludziom ze dzieki blyszacemu gadzetowi staja sie bardziej wartosciowi.