18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

2 absolwentów się spotkało i...

Nikczemny_Płód • 2012-05-21, 16:27
Co mówi absolwent SGGW do absolwenta Politechniki?

- z keczupem? :amused:

Nikczemny_Płód

2012-05-21, 23:25
Swiastak napisał/a:

sracie się o nic... wszyscy wiedzą że tylko AGH i tylko EAIiE się liczy... reszta to motłoch...



Jak wyjdziesz bez doświadczenia to nawet samogłoski ch*ja dadzą ;)

Cytat:


Mam jednak nie odparte wrażenie, że autorem tematu jest absolwent/student Uniwersytetu urażony wersją kawału:

Co mówi absolwent PW do absolwenta UW:

Na cienkim, reszty nie trzeba.



Ty tak na serio? :shock:

Millduck

2012-05-21, 23:36
Jak patrzę na wasze kłótnie to chce mi się śmiać, zwłaszcza tych od "tylko polibuda". Hierarchia wartości dyplomów (kurewsko subiektywna, rzecz jasna; główne kryterium to zarobki)
I (ex aequo) Lekarz, Lekarz Dentysta, mgr. Inż. tych kierunków, co akurat mają branie (zależnie od koniunktury i rynku, na którym chce się pracować), Akademie Morskie: Nawigator, Elektryk, Mechanik (nie wiem jak to dokładnie się nazywa)
II (ex aequo) Pozostałe kierunki uniwersytetów lekarskich i polibud (wyłączając może największe syfy, jak turystyka i hotelarstwo, biochemia, analityka, dietetyka etc.)
III (nic)
...
XXVIII(długo nic)
...
CCXXIX (ex aequo) Wszelkiej maści kierunki uniwersyteckie, które po 3-5 latach chlania oferują jedno wielkie nic i stanowią jedynie wątłą bazę do dalszego rozwoju kwalifikacji i kariery. Oczywiście udaje się to tak nikłemu procentowi absolwentów, że wchodzi wręcz w granice błędu statystycznego, a reszta tłucze się o pracę w McDonald's z nastolatkami świeżo po maturze.

Wszystkim święcie oburzonym humanistom przeceniającym wkład swoich uczelni w rozwój kreatywnych i twórczych jednostek pragnę przypomnieć, iż Stanisław Lem był z wykształcenia lekarzem.
Dziękuję, na dzisiaj dobranoc, jutro chętnie pociągnę dyskusję.

ladykaren

2012-05-22, 03:08
@up
no jasne, po co ci biochemia, nie musisz znać mechanizmów naszego ciała by stworzyć leki.
analityka? na cholerę ci to, przecież nie ważne jak zbadasz skład mleka w proszku z chin, które może wykończyć twoje dziecko,
dietetyka, no jasne, nie potrzebne, bo zbilansowana dieta nie jest alternatywą dla cukrzyków (typ 2), nie mamy problemów z otyłością i chorobami przez nią wywoływanych.
turystyki nie obronię bo sama nie wiem po kiego diabła luzie na to idą.
a humaniści? lubię przeczytać dobrą książkę, obejrzeć film, czy pogapić się na obrazy/zdjęcia na wystawach.
mam co semestr fakultety humanistyczne i co nieco mi z nich w głowie zostaje. nie wiem czy to mi się kiedyś przyda (rozmowy po pijaku chyba:P), ale przynajmniej nie ograniczam się i mogę się wypowiedzieć nie tylko na temat mojego zawodu.

konkludując: różnorodność nas dopełnia i tworzy nas lepszym społeczeństwem. nie wszyscy są stworzeni do grzebania w silnikach i we wnętrznościach ludzkich.
..a ktoś frytki musi nam podawać.

Millduck

2012-05-22, 18:06
@up
Zgadzam się co do różnorodności, ale:
- po biochemii to sobie możesz najwyżej poczytać ze zrozumieniem tabelkę składników leków babci (przynajmniej w Polsce)
- po analityce też ch*ja zdziałasz (j.w. - rynek naprawdę nie jest duży, trzeba zajebiście walczyć, żeby robić coś za godziwe pieniądze, a laboratoria do pracy gdzie mogą to zatrudnią "techników" albo innych "specyalistów" po studium w jakiejś pipidówie)
- co do dietetyki, to owszem, może są osoby, które nie chcą albo nie potrafią ogarnąć co powinni żreć (chociaż teraz skład każdego produktu masz na opakowaniu albo w internecie); dietetycy na pewno są przydatni w sporcie, czy w szpitalach, ale - tak jak w przypadku analityki - rynek polski przepełniony i bez układów/licznych stażów za granicą/doktoratu o robotę trudno

Wiem, że nie każdy musi być ścisłowcem albo chcieć koniecznie kształcić się w specyficznej branży i nie chcę zupełnie tego zmieniać. Po prostu studia nie muszą być dla wszystkich, bo teraz są traktowane niemal jak gimnazjum - bez magistra przegrałeś życie. Pod tym względem fajnie jest na zachodzie, bo wybierasz sobie tok edukacji od pewnego poziomu i nie musisz wcale uczyć się pod kątem wykształcenia wyższego, ani zawodowego. Później jest szansa podpiąć się pod jakąś firmę, dorobić różnymi kursami odpowiednie dyplomy i cały ten systen naprawdę działa.

Co do obrazów, zdjęciów, książków i innych - poza Lemem, o którym wspominałem, jest np. Jakub Sienkiewicz (wokalista i tekściarz Elektrycznych Gitar), który pracuje na co dzień jako neurolog (jeśli dobrze pamiętam).

Neruviel

2012-05-22, 22:26
SGGW - weterynaria (nie no, po ch*j nam weterynarze, przecież zwierzęta same się składają do kupy a zagrożenia ze strony skażonego mięsa itp. nie ma)
-żywieniowcy - na ch*j komu oni, przecież setki lat temu ich nie było i ludzie też żyli (do 40'stki, ale żyli), nie warto jeść zdrowego pożywienia, lepiej niech gnije już w puszkach/na półkach sklepu.
Rolnictwo i biologia - znów zbyteczny kierunek, kiedyś to było zboże! Czarne, k***a, z piachem! Ale jakie swojskie, naturalne... Itp, więcej nie chce mi się wypisywać.
Polibuda - w ch*j potrzebnych i przydatnych kierunków, których nie znam i mi to nie potrzebne. Ważne, aby ludzie tam studiujący je znali i wiedzieli po co one komu.

Tak więc: obie uczelnie są tak samo potrzebne. I obie się uzupełniają. Więc pie**olenie, że jedna jest lepsza od drugiej jest pie**olenie kota w bambus. Tak więc idź pan w ch*j z flamewar'em i się tak nie spinajcie.


Aguriusz

2012-05-23, 17:46
Nikczemniejszy Płód napisał/a:

Co mówi absolwent SGGW do absolwenta Politechniki?

- z keczupem? :amused:


A politechnik:
- zapomniałem, że jestem bezrobotny, bo ja inżynier nie będę robił byle czego.

Co to w ogóle za dziwny sposób na leczenie kompleksów wśród studentów politechniki? Żal wal tyłki ściska, że nie macie dziewczyn, ani na uczelni, ani prywatnie? Nieważne, kto jaką uczelnię kończy, ważne, żeby poradził sobie później jak trzeba będzie spotkać się z rzeczywistością i znaleźć pracę. Znam sporo takich politechników, których rodzice utrzymują bo co z tego, że mają zawód (np. ochrona środowiska - bardzo "przydatny"), jak wyrosły z nich kluchy zyciowe?
W ogóle to śmieszy mnie to, że najwięcej w tym wątku do powiedzenia mają osoby w przedziale wiekowym 19-24, które nie znają życia oraz którym rodzice pompują kasę na utrzymanie.

Nikczemny_Płód

2012-05-24, 09:07
Cytat:

Wiek: 26

:lol:

Idź pan w ch*j panie doświadczony życiowo, niekiedy ludzie 18 letni sa bardziej doświadczeni niż 30 letni, co to za głupie myslenie starszych, czy to jakies leczenie kompleksów, żal wam tylki ściska, że młodsi już nie będziecie?

Człowieku to jest kawał a plujesz sie o niego, kawały o polakach też sąbe i fe? Jesteś poj***ny tyle w temacie.

Jak swiat stary tak od poczatku, studenci politechnik jebia sie np z UJ, że oni sie ucza, z rolniczych - kiedy wykopki, tak UJ sie jebie z polibudy, ze na Politechnikach sa tylko kobiety z ku*asami, ogarnij sie.

elo

2012-05-24, 14:51
To ja tylko dodam że na politechnice Warszawskiej serio były super dupeczki, te brzydkie to stereotyp z mało kobieco-przyjaznych wydziałów

Aguriusz

2012-05-24, 21:07
Nikczemniejszy Płód napisał/a:

:lol:

Idź pan w ch*j panie doświadczony życiowo, niekiedy ludzie 18 letni sa bardziej doświadczeni niż 30 letni, co to za głupie myslenie starszych, czy to jakies leczenie kompleksów, żal wam tylki ściska, że młodsi już nie będziecie?

Człowieku to jest kawał a plujesz sie o niego, kawały o polakach też sąbe i fe? Jesteś poj***ny tyle w temacie.

Jak swiat stary tak od poczatku, studenci politechnik jebia sie np z UJ, że oni sie ucza, z rolniczych - kiedy wykopki, tak UJ sie jebie z polibudy, ze na Politechnikach sa tylko kobiety z ku*asami, ogarnij sie.


Rozumiem, że moim komentarzem mogłem Cię urazić, jednak ja mówię o faktach. A czy jestem doświadczony? Dopiero zdobywam doświadczenie w zawodzie, który zdobyłem na studiach (nie żadna politechnika), więc przynajmniej wiem co to w ogóle znaczy zarobić na siebie. Pracujesz bądź pracowałeś kiedyś? Masz pewność, że po skończeniu tej twojej super szkółki będziesz miał pracę w zawodzie? I w ogóle, co do jakiej Ty szkoły chodzisz, skoro na forum nie potrafisz posługiwać się innymi wyrazami niż z gwiazdkami? Myślisz, że dzięki temu będziesz fajniejszy?

Nikczemny_Płód

2012-06-02, 09:25
Nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem, powodzenia w zdobywaniu wiedzy praktycznej.