Przynajmniej coś się dzieje, maja z tego ubaw, a poza miastem jest gdzie wyjść i co podziwiać, takie mieszczuchy jak Ty tego nie pojma, najlepsza rozrywka to to jak sąsiad zza ściany opie**ala swoja stara bo zupa zasłona.
Moje okolice, mieszkam jakieś 6km od tego miejsca w drugą strone jest ok 4 moze mniej do Kielc.
ch*j,że wieś, za każdym razem jak zostaje u mojej dziewczyny na noc boje sie czy mi ktos samochodu nie rozjebie, jak jestem u siebie to moze stać z kluczykami w stacyjce na podjeździe, już nie wspomne o powietrzu, krajobrazie itp, to trzeba lubić, ale jak ktoś pisze, że wieś jak ch*j to coż, moge powiedzieć jedno, że wieś to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania