Nigdy nie latałem orłem ;(

Już gdzieś filmiki tej grupy widziałem

To wcale nie jest śmieszne, powiem wam autentyk historię. Otóż parę lat temu moja koleżanka wybrała się wraz z rodzicami po kupno wymarzonego yorka. Przejechali ponad 200 km, wydali lekko powyżej tysiąca złotych. Wracają koleżanka ucieszona, postanowili zatrzymać się w lesie, żeby piesek się wybiegał. No i wyobraźcie sobie zdziwienie, york odbiegł na kilkanaście metrów, podleciał sokół złapał psa i tyle go widzieli. Płakałem ze śmiechu jak to opowiadała

Podobna historia miała się w Gdyni gdy kobitka szła sobie plażą beztrosko ze swoim małym szczurkiem(bo jak inaczej nazwać yorka) a tu hyc mewa go złapała i odleciała z nim w stronę morza. Pisk kobiety bezcenny

Widać ze ptaszysko tresowane przez mame madzi z sosnowca, k***a, znowu upadło...

Miałem kiedyś znajomego, który miał jamnika szorstkowłosego miniaturkę. Pies miał nerwicę i bał się wychodzić na dwór, bo wszystkie koty brały go za szczura i chciały upolować.

Co do opowieści o Yorku i porwaniu go przez orła lub sokoła w lesie na polanie itp to już słyszałem to wielokrotnie od wielu osób. Być może kilku osobom się takie coś przytrafiło a teraz wszyscy rozpowiadają na około jak swoje. Dziękuje Dobranoc.

sokół w lesie porwał jorka...
tyś k***a sokoła w lesie widział chyba w przemówieniu ryżego

k***a facebook, fakty, dziennik, teleekspres, wydarzenia, youtube, sadistic. GDZIE JESZCZE TO ZOBACZE?

Blisko było

Tez mialem orzelka, ktory zostal porwany przed latajacego yorka

Golden eagle to orzeł przedni a nie złoty ale to tak nawiasem mówiąc.
A co do samego filmiku to troszkę się przeliczył z wagą i po chwili odpuścił bo uznał, że nie odleci z takim łądunkiem, a nie wystraszył się faceta

To wcale nie jest śmieszne, powiem wam autentyk historię. Otóż parę lat temu moja koleżanka wybrała się wraz z rodzicami po kupno wymarzonego yorka. Przejechali ponad 200 km, wydali lekko powyżej tysiąca złotych. Wracają koleżanka ucieszona, postanowili zatrzymać się w lesie, żeby piesek się wybiegał. No i wyobraźcie sobie zdziwienie, york odbiegł na kilkanaście metrów, podleciał sokół złapał psa i tyle go widzieli. Płakałem ze śmiechu jak to opowiadała

Dziwne że ja też słyszałem tą historie ....

taka sama prawda jak ta, że Gustlik strzelał do papieża...

Piękne. Szkoda, że nie zdołał unieść małego pasożyta. Byłaby korzyść dla planety i dla orła, który zapewne miał orlątka do nakarmienia. Słyszałam, że orły porywały szczury (tj. yorki) i inne małe gówna, ale że bachor? Ten orzeł to twardziel. Wiedział co dobrze wykarmione.

u nas na południu to takie yorki są porywane przez wróble