jak nie warto, ten filmik jest najlepszym przykładem na to, że warto jak najbardziej

Dalej nie rozumiem po ch*j jest kask typu orzeszek na rower?

Akurat to marketówka nie jest Kona kiedyś oferowała dobre rowerki (głównie ramy).

Ten amor jest wart tyle co cały rowerek z marketu! Więc jak myślisz że te drogie się nie rozpie**alają... to obejrzyj sam jeszcze raz ten filmik.

co nie zmienia faktu że często kupuje się amortyzatory z wybranych roczników bo są lepsze jakościowo niż pozostałe (patrz MARZOCCHI ) sam jestem dumny posiadaczem betonowego marcoka z 2004 sprzęt nie do zajechania i to przy moich 100kg wagi

nerfy, wejdź na dh-zone.com poszukaj zdjęć tych ram bardzo często pękają ( choć nie wiem jak z rocznikami i modelami bo Stinky pękają na potęge )

a gdzie en złamany amortyzator

"Nie kupujcie tanich rowerów z marketów"

Kupujcie śmiało, ale polecam każdą jazdę nagrywać, będziemy mieli fajne materiały z failami.

Aba amortyzatory nawet nie ruszone... nie mówiąc o połamaniu.

co nie zmienia faktu że często kupuje się amortyzatory z wybranych roczników bo są lepsze jakościowo niż pozostałe (patrz MARZOCCHI ) sam jestem dumny posiadaczem betonowego marcoka z 2004 sprzęt nie do zajechania i to przy moich 100kg wagi

nerfy, wejdź na dh-zone.com poszukaj zdjęć tych ram bardzo często pękają ( choć nie wiem jak z rocznikami i modelami bo Stinky pękają na potęge )

Marzocchi dobra firma, sam kiedyś na tym widelcu przednim jeździłem Obecnie w swoim specku mam amorek MANITOU i tę firmę też śmiało mogę polecić Ale jaka firma itp by nie była - nie ma nic nie do rozj***nia

1-kona to nie jest rower z supermarketu
2-ma dożywotnia gwarancje na rame wiec wymienia
3-wylądował tak ze nawet młotek by sie rozj***ł

nie ma nic nie do rozj***nia

święte słowa

Jaki złamany amortyzator? Trochę go sobie ledwo odrapał

nic nie chce mówić ale ten amor to marzocchi DJ lub Z1 wiec nie takie takie tanie

Jakieś 4 lata temu miałem podobną sytuację. Na rowerze jeżdżę dosyć rzadko, to wpadłem na genialny pomysł zaoszczędzenia pieniędzy i kupiłem tani rower w hipermarkecie. Wybrałem taki, który miał dwa amortyzatory w przeciwieństwie do roweru, który posiadałem wcześniej. Byłem więc niezmiernie uradowany...do momentu w którym podczas pierwszej jazdy złamała mi się prawa rączka w aluminiowej kierownicy, a że wtedy jechałem poboczem szosy to elegancko wj***łem się do rowu melioracyjnego wypełnionego wodą...

Morał taki, że chytry traci dwa razy