18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Sosna84

2018-03-11, 11:36
I taka ciekawostka dla politycznych oszołomów.
Kto ma niby na tym stracić? Pracownik marketu? ch*ja prawda - w tygodniu będą mieć dłuższe zmiany, bo pracują na etatach, więc musza konkretną ilość godzin przepracować. Od znajomej z Biedronki wiem że a) nie mają czegoś takiego jak nadgodziny, b) Niedziele mają płacone tak samo jak pozostałe dni. Większą stawkę mają tylko za nocki.
Dodatkowo i tak dzisiaj pracują, bo w poniedziałek zmieniają się promki, więc trzeba towar przełożyć, rozłożyć, zmienić ceny itd.

Więc tutaj się nic nie zmienia.
A jeżeli patrzeć na ogół - bo pie**olicie tylko o marketach i galeriach - ręce zacierają właściciele małych osiedlowych sklepików, bo będzie tam siedział właściciel i zarobi 5 razy tyle, co do tej pory.

Więc skończcie pie**olić, że to jest po to, żeby ludzie zaczęli chodzić do kościoła. Bo czy jest handel czy go nie ma, to jak ktos chce pójść to i tak do niego pójdzie, a kto nie chce to będzie z Halyną siedział w domu albo na działce odpierdzielał grilla itd.

Biorąc pod uwagę ilość dni wolnych od pracy to te dwie niedziele w miesiącu to ch*j a nie rewolucja.

Łapiecie się na ten polityczny bait jak ministrant na lizaki. Wielka gównoburza w mediach, dzięki której wiele innych tematów jest przepychanych pod stołem...

mygyry

2018-03-11, 11:39
MakKfacz napisał/a:

W niedziele był obrót, teraz nie ma obrotu. To nie strata? Fck logic.


Za pół roku okaże się, że idioci wyrabiają w sobotę normę za niedziele i jeszcze poniedziałek, bo robią zapasy jak na wojnę, więc w pełni się zgadzam, że nie dość, że sklepy na tym nie stracą to jeszcze zyskają

~Velture

2018-03-11, 11:39
MakKfacz napisał/a:

Velture,

W niedziele był obrót, teraz nie ma obrotu. To nie strata? Fck logic.


W sobotę i poniedziałek będzie znacznie większy obrót tak jak ma to miejsce zawsze przed i po świętach.

Sklepy nie stracą ani 1grosza i zarobią de facto więcej na tym.

MakKfacz

2018-03-11, 11:40
Sosna84,

Stracą studenci, którzy dorabiali w weekendy, ludzie z kredytami, którzy dorabiali do kredytów w weekendy, ludzie, dorabiający do etatu w weekendy. Jeszcze tylko czekać, jak pis wprowadzi zakaz pracy na dwa etaty.

Velture,

W poniedziałki nie odbiją bo normalni ludzie idą do pracy i zakupy zrobią w trakcie powrotu, także to się nie zmieni. Sobota nie odbije całego kolejnego dnia. A stracą inne branże np. sklepy odzieżowe, elektromarkety itp. Sam jak kupuję coś z tych sklepów to właśnie w weekendy bo w tygodniu po pracy nie mam ochoty snuć się za butami czy innymi koszulami.

józekdeluxe

2018-03-11, 11:52
Tak naprawdę największym problemem dla pracowników marketów nie była praca w niedzielę. Tygodniowy czas pracy musi się zgadzać, więc jeżeli robili w niedzielę, to wolne mieli na tygodniu i mogli np. pozałatwiać jakieś sprawy w urzędach itd., które w niedzielę nie są otwarte. Za to teraz podochodziły im dodatkowe obowiązki jak zbieranie towaru ze sklepu ze względu na ciąg chłodniczy itp. a więc praca do 23-24 w soboty (super!). Dodatkowo wiele centrów handlowych wydłużyło godziny otwarcia w piątek i sobotę do 23.00 Nie znam żadnego człowieka pracującego w markecie, który byłby z tej zmiany zadowolony. W sieciówkach odzieżowych zdania są podzielone. Wiem o czym mówię, bo sporo rodziny i znajomych pracuje w handlu detalicznym na różnych stanowiskach. A to chyba dla ludzi miała być ta ustawa?

Sosna84

2018-03-11, 12:07
MakKfacz napisał/a:

Sosna84,

Stracą studenci, którzy dorabiali w weekendy, ludzie z kredytami, którzy dorabiali do kredytów w weekendy, ludzie, dorabiający do etatu w weekendy. Jeszcze tylko czekać, jak pis wprowadzi zakaz pracy na dwa etaty.



Studenci dorabiający w marketach na inwentaryzacjach i zatowarowaniu nadal będą to robić. Markety nie sa pozamykane na trzy spusty, tylko nie mogą sprzedawać. Cała gastro działa, więc ci weekendowi tez nie stracą.
Z kolei w samej sprzedaży sieciówki bardzo mały procent zatrudniają na weekendy, bo wiąże się to ze zbyt dużym kosztem wdrożenia pracownika.

Wzrosną za to obroty małych sklepów i działalności.

U mnie na ulicy jest około 400 mieszkań i jeden sklep wielobranżowy.
Przez kupę lat był typowym monopolem 24h. Teraz przekształcił się w spozywczo-monopolowy, bo mu sie to zajebiście opłacało.
Właśnie tam byłem i jest kolejka, gdzie zwyczajnie o tej porze nie było nikogo. Takich punktów wbrew pozorom jest w ciul i jeszcze trochę. Ale na to nikt nie patrzy, tylko na molochy...

józekdeluxe napisał/a:

A to chyba dla ludzi miała być ta ustawa?



Jest dla ludzi. To taki zabieg PR-owy. Tylko to jest dla ludzi, którzy i tak w niedziele mają wywalone na łażenie po marketach...

MakKfacz

2018-03-11, 12:12
Sosna84,

Szczerze, obok mnie są dwa sklepy osiedlowe - jeden monopol, zamknięty i drugi spożywczak, prowadzony przez jakiegoś janusza, gdzie strach kupić coś, co nie ma wyrytej na opakowaniu daty ważności, bo nadruki są pozaklejane cenami, a świeżość warzyw i owoców jest wątpliwa. W takiem Piotrze i Pawle mogłem iść i dokupić czegoś jak mi brakowało do obiadu czy zwyczajnie naszła mnie ochota na coś.

Sosna84

2018-03-11, 12:19
MakKfacz napisał/a:

Sosna84,

Szczerze, obok mnie są dwa sklepy osiedlowe - jeden monopol, zamknięty i drugi spożywczak, prowadzony przez jakiegoś janusza, gdzie strach kupić coś, co nie ma wyrytej na opakowaniu daty ważności, bo nadruki są pozaklejane cenami, a świeżość warzyw i owoców jest wątpliwa. W takiem Piotrze i Pawle mogłem iść i dokupić czegoś jak mi brakowało do obiadu czy zwyczajnie naszła mnie ochota na coś.


No to chyba ja mam takiego pecha, że mieszkam w normalnym miejscu

MakKfacz

2018-03-11, 12:20
Sosna84,

Nie wiem, może bliskie sąsiedztwo centrum handlowego + 3 markety w promieniu kilometra sprawiły, że nie ma innych sklepów.

mygyry

2018-03-11, 12:29
Nawet sobie nie zdajecie sprawy ile facetów odetchnie w te niedziele, bez pie**olenia o potrzebie zakupy kolejnych łachów i bibelotów z ikei, można w spokoju niedziele przeleżeć przed tv i jebnąć ze 2 piwka

htp

2018-03-11, 12:35
mygyry napisał/a:

Nawet sobie nie zdajecie sprawy ile facetów odetchnie w te niedziele, bez pie**olenia o potrzebie zakupy kolejnych łachów i bibelotów z ikei, można w spokoju niedziele przeleżeć przed tv i jebnąć ze 2 piwka


A jak nie lubię piwa? A w niedzielę nie miałem żadnego pie**olenia, bo kobieta z koleżankami szła zwiedzać Faktory?

mygyry

2018-03-11, 12:37
htp napisał/a:

A jak nie lubię piwa? A w niedzielę nie miałem żadnego pie**olenia, bo kobieta z koleżankami szła zwiedzać Faktory?


To pójdzie z nimi na kawę a ty dodatkowo zaoszczędzisz trochę kasy którą normalnie baby wypie**alają na jakieś bzdety z nudów

~Velture

2018-03-11, 12:37
MakKfacz napisał/a:



Velture,

W poniedziałki nie odbiją bo normalni ludzie idą do pracy i zakupy zrobią w trakcie powrotu, także to się nie zmieni. Sobota nie odbije całego kolejnego dnia. A stracą inne branże np. sklepy odzieżowe, elektromarkety itp. Sam jak kupuję coś z tych sklepów to właśnie w weekendy bo w tygodniu po pracy nie mam ochoty snuć się za butami czy innymi koszulami.


No to co zrobisz jeśli nie będziesz mógł kupić sobie nowego telefonu albo butów w niedzielę? Żeby weekend miał więcej niż jeden dzień... Kurde ale niestety weekend to tylko niedziela więc nigdy w życiu już nie kupisz sobie nowych majtek ani ekspresu do kawy.

mygyry

2018-03-11, 12:46
Abstrah*jąc od wszelakiej maści ekonomicznych aspektów tego prawa, ciekawy jestem czy będzie jakiś socjologiczny efekt w postaci pewnej kultury zakupów, planowania i rozsądku konsumpcyjnego, bo te ograniczenia u wielu obnażyły ich niezdolność do przeżycia w świecie, gdzie nie można bezcelowo plątać się po markecie. Kto wie może się to nawet przełoży na rozsądek na wczasach, gdzie gdy ludzie zobaczą szwedzki stół to zachowują się jak małpy w Indiach. Czasem czegoś może nie być, może być zamknięte, wystarczy wtedy sobie zadać pytanie czy jest mi to tak niezbędne, że będę z tego powodu toczył batalie.

~Velture

2018-03-11, 12:52
mygyry napisał/a:

Abstrah*jąc od wszelakiej maści ekonomicznych aspektów tego prawa, ciekawy jestem czy będzie jakiś socjologiczny efekt w postaci pewnej kultury zakupów, planowania i rozsądku konsumpcyjnego, bo te ograniczenia u wielu obnażyły ich niezdolność do przeżycia w świecie, gdzie nie można bezcelowo plątać się po markecie. Kto wie może się to nawet przełoży na rozsądek na wczasach, gdzie gdy ludzie zobaczą szwedzki stół to zachowują się jak małpy w Indiach. Czasem czegoś może nie być, może być zamknięte, wystarczy wtedy sobie zadać pytanie czy jest mi to tak niezbędne, że będę z tego powodu toczył batalie.


Najlepiej sobie dadzą radę ćpający bo znają sytuację gdzie diler mówi "jestem pusty" :wyj***ne: