Dzisiaj byłem z dziewczyną poznaną w internecie na randce w kawiarence. Po jakiś czasie rozmowa zeszła na dziwne tematy i oto co z tego wyszło:
D- Dziewczyna
J- Ja
D: Jestem wyzwoloną kobietą!
J: Nie jest to przypadkiem synonim od słowa "dz**ka"?
*Tutaj popatrzyła na mnie z niedowierzaniem
J: Potrzebujesz maść na ból dupy, skarbie?
W tym momencie dostałem dość bolesny strzał w mordę na który co jak co ale zasługiwałem.
Taka tam sobie historyjka jak się nie podoba to do kosza.
nigdy ale to nigdy nie umówię się z "wyzwoloną" kobietą, prawdziwa kobieta to taka która poddaje się dominacji mężczyzny w 100%, bo taka jest ich natura
Większe z ciebie dziecię internetowych docinek niż z niej kobieta wyzwolona. Takich bab się nie słucha a jak już to nie mówi do nich tego co się myśli. Mogłeś może por*chać ale sp***oliłeś żeby błysnąć w internecie i zyskać uznanie ludzi których nie znasz.
A czemu facet może r*chać się ile chce i nie nazywa się go dz**ką? k***a, życzę wam, żeby nie było kobiet co lubią seks poza ślubem, j***ne katole, i będziecie tylko fapać przy filmikach animowanych (bo w filmach oczywiście by nie grały)...
Facet może wyr*chać wszystkie laski świata, a kobieta jak u ciapatych może mieć tylko jednego do końca życia? Gościu, myślisz jak ciapaty pod tym względem.
Tak bardzo prawdziwa historia...A jeżeli nawet to gratuluję, spotykasz się z laską, trujesz jej dupę nie wiadomo po co, na jej (zaowalowaną) propozycję seksu rzucasz hasła wyczytane w necie...Sam nic nie umiesz wymyśleć? I czym tu się chwalić? Jak napisał ktoś wyżej- jeszcze treba ją yło warnem postraszyć...
k***a jacy obrońcy praw kobiet. Natura obdarza nas od urodzenia pewnymi "przywilejami" i musimy być odpowiedzialni za te "dary".
Kobiety mają ten "przywilej" swojej płci, że to one podejmują ostateczną decyzję o seksie. Jeśli tego przywileju nie umie uszanować to wymyślono określenie na to: "k***a".
Przeciętny facet rodzi się zdecydowanie silniejszy fizycznie od przeciętnej kobiety. To jego "przywilej", że może wiele spraw rozwiązać siłowo. Ot np. przypie**olić innemu facetowi który go obrazi. Kobiety nawet jak go obrazi uderzyć mu nie wolno.
Oczywiście i w jednym i w drugim przypadku istnieje "szara strefa" - jak coś się przydarzy raz czy dwa nikt normalny czepiać się nie będzie.
Np. fajna impreza + fajny facet + młody wiek = no zdarza się, opinia nadszarpnięta ale nie przesadzajmy. Tak samo facet - jak wyjątkowo jazgotliwa i AGRESYWNA kobieta - no cóż... mogły nerwy puścić.
Jak otoczenie nie będzie reagować to KAŻDY intuicyjnie idzie na skróty przez życie.
Kobiety wykazują skrajną głupotę wierząc w to, że faceci naprawdę podziwiają i chwalą zaliczanie lasek jedna za drugą.
W męskim środowisku też jest granica między podziwem dla kumpla, że mu zajebiście idzie z laskami a tym, że pie**oli co popadnie. Faceci są bardziej solidarni i nie obrabiają tyłka swoim kumplom ale swoje sobie myślą i jeśli już coś ciężko leży na wątrobie to dzielą się tymi spostrzeżeniami naj***ni we własnym, małym gronie.
@Timon - wpisz sobie w google grafika "Yao Ming meme"... Dalej sobie wierz w to co piszesz. Poza tym każdy ma prawo żyć jak chce, mężczyźni jak i kobiety też. Ludzie którzy mało przejmują się cudzymi myślami mają lepsze życie co jest często zauważalne.
Oczywiście, że mają prawo. KAŻDY ma prawo żyć tak jak chce.
Mogę Cię nawet teraz wulgarnie obrazić do piątego pokolenia wstecz i do czwartego wprzód. To jest moje prawo naturalne które jest ograniczane tylko przez normy etyczne - wytwór ludzkiego umysłu.
Obrażanie homoseksualistów, prostytutek, alkoholików, ćpunów czy innych osób "z marginesu" ma szerszy wymiar niż tylko chwilowe dowartościowanie się i sprawienie drugiej osobie przykrości. To jest efekt uboczny.
Przede wszystkim ma to być sygnał dla reszty ludzi, żeby za margines nie wypadli.
Społeczeństwo to żywa tkanka reagująca na różne przejawy patologii które w masowej skali doprowadzą do jego upadku. To jest zupełnie normalne, że stara się je instynktownie ograniczać.
Odpowiedz mi jakie uczucia by Tobą targały gdybyś się dowiedział, że Twoja córka jeździ robić laskę gościom poznanym przez neta? [taką przygodę miał mój kumpel - znaczy wg jego opowieści to jemu robiono a nie on robił chociaż cHGW ]
Do tego 14-15 roku życia masz bezpośredni wpływ na to żeby tego nie robiła ale później decyduje o jak się zachowuje jej otoczenie. Nawet jak będzie dobrze wychowana i będzie unikać patologii to jeśli ta patologia nadmiernie się rozpleni prędzej czy później nie będzie miała wyboru i w nią trafi.