50 kilogramów materiałów wybuchowych i w kilka sekund część starego silosa we Wrocławiu runęła jak domek z kart. Najpierw nożyce przecięły budynek na trzy części, później pirotechnicy podłożyli ładunki wybuchowe.
szczerze to ostro sp***olili robotę... nie dość, że mieli w ch*j miejsca dookoła żeby porządnie k***nąć to jeszcze nawet silos się nie rozleciał. i weź tu teraz wpuść ludzi/maszyny blisko takiego czegoś co w każdej chwili może się rozpaść. Partacze!
Miło, że ktokolwiek z was był kiedyś w tym miejscu.
Przez pobliską drogę nr 8 (wylotówka z Wrocławia na Warszawę) właśnie tak miał zostać zburzony ten budynek. (druga połówka pójdzie podobnie)
Z tego ujęcia kamery słabo to widać, ale specjalnie został on najpierw przepołowiony.
<-- Zdjęcie zrobione dzień przed wyburzeniem.
-Hej, panowie, trzeba wyburzyć silos.
-Jak?
-No zrobimy tak jak na zachodzie tylko tak po naszemu.
-Czyli jak? Wszystko pierdut w powietrze?
-Nie... Podzielimy go na dwa, przewrócimy i koparami go rozbierzemy.
To prawda, to był młyn a wyburzenie w taki sposób było celowe. Specjalnie został "położony" na bok. Wystarczy trochę telewizji pooglądać albo na internecie poczytać.