Mimo protestów i licznych ofert z całego świata zoo w Kopenhadze "zlikwidowało" młodą, zdrową żyrafę. Następnie na oczach małych dzieci zwierzę zostało poćwiartowane, a jego mięso trafiło do klatek lwów i tygrysów.
Niemal dwuletnim samcem Mariusem chciały zaopiekować się inne ogrody zoologiczne. Wiele osób oferowało też pieniądze na jego utrzymanie. Obrońcy praw zwierząt są oburzeni oraz zarzucają zoo w Kopenhadze "barbarzyństwo".
O losie żyrafy zdecydowano już kilka miesięcy temu. Mimo licznych akcji podejmowanych w jego obronie, ogród zoologiczny uśmiercił zwierzaka strzałem w głowę. Mięso zostało częściowo oddane do badań, natomiast część trafiła do klatek lwów i tygrysów w związku z obowiązującymi ich przepisami dotyczącego chowu wsobnego.
Mariusa chciał przyjąć m.in. brytyjski Yorkshire Wildlife Park oraz inne ogrody zoologiczne z Europy.
Zabicie półtorarocznego zwierzęcia przedstawiciele ZOO motywowali brakiem miejsca a także potrzebą zachowania zdrowej populacji.
OK zabójstwo zabójstwem... ale czy naprawdę trzeba pokazywać dzieciom jak się kroi żyrafę? Ja rozumiem, że to uświadamianie skąd jest mięso, itp... ale już bez przesady
Co ma do tego chów wsobny?
Może żyrafa była efektem związku kazirodczego? Gdyby to była prawda i dodaliby taką informację to nie byłoby takiego "wow", i "szok"!
A, że rodzice wzięli dzieci na oprawianie żyrafy? Was matka z kuchni wyganiała jak mięso na obiad szykowała albo zasłaniali oczy jak ojciec ubijał karpia na wigilię?
Nie wiem, może dla kogoś to jest coś szokującego i "wogule" łał ale to normalna czynność jak rozbicie schabowych.