M.in. niejaki jegomość JKM propagował kiedyś nachalnie jazdę bez pasów.
Ale jak taki jeden cymbał z drugim szpanuje niezapiętymi pasami, to w razie dzwona JA (tak, pan płaci, pani płaci i tak, pan też płaci) płacę za leczenie takiego warzywa.
I niech mi nikt nie pie**oli, że zdarzały się cuda, że dzięki nie zapiętym pasom uratował ktoś życie wylatując przez szybę czy drzwi, bo to jest może promil przypadków, gdzie pasy uratowały komuś jego białe dupsko (o czarnych nie piszę, niech się rozpie**alają...)
Aha, i do tych, co zaraz wyskoczą, że jeżdżą tylko po mieście: przypie**ol, łosiu, w przeszkodę przy głupich 50 km/h bez pasów, to porozmawiamy, jak się obudzisz (może ok. 2028?)
Bo u nas dalej kmioty nie pojmują, że zapinanie pasów to nie takie o sobie wybór, czy się podoba czy nie, tylko chodzi o to, że jak sobie pie**olniesz bez zapiętych pasów to ryzyko urazu jest dużo większe niż w zapiętych pasach, co za tym idzie, jak sobie rozpie**olisz kręgosłup albo coś w ten deseń to my, podatnicy, będziemy k***a twoja mać, łożyć na twoje leczenie grube setki tysięcy, bo miałeś ubezpieczenie i ci się k***a należy. Zapinajcie więc pasy, bo k***a wasze leczenie później idzie z kieszeni innych.
1) Po mieście (nie mówię tu o sporej części terenów zabudowanych które nie są zabudowane) zawsze powinno się jeździć 50km/h. Dla części hejterów z tego portalu jest to niezrozumiałe że i te 50km/h to czasem za szybko. Ja rozumiem, że spora część z Was w życiu nie siedziała za kółkiem, albo ma Golfy II z przelotowym wydechem i musi poszpanować jak to się nie zapie**ala. Ale jak nie szanujecie samochodu czy swojego życia, to szanujcie chociaż czyjeś.
2) Pasy. Hmm, to sprawa osobnika który jedzie. Chociaż ja nie ruszę dopóki wszyscy nie zapną pasów. Dlaczego?
a) mam poduszki powietrzne. Jakbym ja i pasażer z przodu nie miał zapiętych, to taka poduszka robi z ryja marmoladę. Jak ktoś nie wierzy, niech rozejrzy się po yt jaką siłę ma eksplodująca poduszka.
b) pasażer z tyłu, w razie nawet niewielkiego wypadku, leci z ogromną siłą do przodu. I nawet choćbym ja miał zapięte pasy, to dostaję potężnego strzała w kręgosłup.
c) w razie dachowania latam ja albo pasażer i zwiększam ryzyko urazów oraz śmierci, latający pasażer również może we mnie jebnąć i zabić mnie i siebie.
3) I niech nie odzywają się hejterzy, że łamie sie przepisy czy coś w tym stylu. Bo to jest sprawa każdego z Nas. Ja nie pojadę bez zapiętych pasów i być może spłonę w rozpieprzonym aucie bo nie dam rady się wypiąć, a drugiemu to nie pasuje i woli w razie czego rozsmarować się po asfalcie niż jeździć w pasach licząc na to, że akurat będzie to rzadki przypadek że samochód się zapali albo coś. Także decyzję zostawmy samym zainteresowanym. Ja zapnę pasy, inny nie zapnie, i naprawdę to nie jest powód do kłótni.
Po pierwsze to po mieście należy jeździć z prędkością adekwatną do warunków! Czasami to 50 km/h jest za dużo a czasami można spokojnie 70 przejechać.
up
młody co masz taki ból dupy o te niezapięte pasy?
Niezapięcie pasów nie robi z nikogo pirata drogowego , no ale takie bałwany jak ty to chodziły by zimą w klapkach "kubota" gdyby przepisy drogowe tak kazały .
Sprywatyzować służbę zdrowia,
znieść przymus ubezpieczeń państwowych,
znieść nakaz zapinania pasów,
podnieść v w terenie zabudowanym do 60km/h.
i zlikwidować obowiązkowe oc
Efekt - po roku czasu od wygaśnięcia umów państwowych, wszyscy, nawet największe kozaki co to ich uwiera zapie**alają w pasach i jeśli już ktoś przekracza prędkość to tylko wtedy kiedy to jest możliwe i konieczne.
Chyba, że ma wp*zdu pieniędzy jak lodu ale to byłoby żadną zmianą bo tak jest i teraz.
Ale jaki trolling?? Twój ojciec po prostu udowodnił, że auto nie odpali bez zapiętych pasów. Udownodnił im że źle widzieli. Słyszałem że są takie mechanizmy w samochodach. Słyszałem, bo z doświadczenia tego nie wiem. Na auto z 2012 roku będzie mnie stać za 10 lat... ale wtedy to zabezpieczenie będzie pewnie zdemontowane w domowym warsztacie.