Trudno, życie. Jak była taka skora do skakania na cudzy konar, to teraz niech skoczy do cudzego domu razem z owocem owego skakania. Jak nie, będzie kolejna "single mumas" ciągnąca zasiłek z pieniędzy takich facetów jak jej ofiara. Powinny być obowiązkowe testy zaraz po urodzeniu dziecka, taka sama rutyna jak przecięcie pępowiny po zabiegu. Lekarz znudzonym tonem pyta: Pan jest ojcem? Proszę otworzyć buzię, pobieram wymaz, jutro, no maks za 3 dni dostaje Pan wyniki. Wtedy jeszcze przed wyjściem ze szpitala sprawa się wyjaśnia i baba odpoczywając po porodzie może już knuć do kogo teraz uciec...
Sprawa ewidentnie z USA, murzyni gadający po angielsku a ten "mondry" swoje trzy grosze o Polsce i polskich sądach wpie**ala
Nie ma w niej nic trudnego.
Zwykły test na człowieczeństwo. Możesz się rostac z baba ale dziecko jest niewinne i jeśli niebiologoczneho ojca traktuje jak ojca to powinien on traktować dziecko jak swoje. Jeśli je odrzuci to jest po prostu śmieciem.
Prawdziwym rodzicem jest ten co wychował a nie ten co począł.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.
Nie ma w niej nic trudnego.
Zwykły test na człowieczeństwo. Możesz się rostac z baba ale dziecko jest niewinne i jeśli niebiologoczneho ojca traktuje jak ojca to powinien on traktować dziecko jak swoje. Jeśli je odrzuci to jest po prostu śmieciem.
Prawdziwym rodzicem jest ten co wychował a nie ten co począł.
Nie wiem czy ktoś z was ma dzieci, ale dla mnie mega ch*jowa sytuacja.
Kumacie to,? trzy lata wychowujesz dziecko, jestes jego ojcem, budujesz w nim (i pewnie też w sobie) uczucie, a potem z dnia na dzięń pozbuwasz sie jak smiecia? co zrobic w takiej sytuacji?
Największym przegranym tego jest to dziecko właśnie.