18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Tak powinno się leczyć dysleksję, dyskalkulię itp

fabiothethird • 2014-01-15, 19:02
Co prawda nie jestem zwolennikiem kabaretów na sadisticu, ale ten akurat bardzo dobrze pokazuje jak to być powinno.


A nawiasem mówiąc:

bz...........ue

2014-01-15, 21:23
Piękne! Piwko się należy jak Tuskowi szubienica!

M.K.

2014-01-15, 21:57
Moja nauczycielka polskiego z liceum miała bardzo skuteczny sposób na takie dys. Poleciało parę pał na semestr, żadne papierki nie pomagały. Efekt? Wszyscy nauczyli się pisać :)

tds1974

2014-01-15, 21:57
Dyss na ortografie :D

lekto

2014-01-15, 21:58
Moja opinia jako osoby z dysortografią jest taka: ta choroba istnieje, ale nie znaczy, że nie da się jej wyleczyć. W podstawówce stwierdzono ją u mnie, mimo tego, że znałem na pamięć zasady ortografii to potrafiłem na dyktandzie długości jednej strony zwykłej kartki z zeszytu dość nawet do 30 błędów ortograficznych. Teraz już błędów nie robię tyle, pamiętam, że pisałem kilka lat temu wypracowanie na 2 kartki A4, trafił się aż jeden błąd ortograficzny. Da się? Da się!

maksym_gorki

2014-01-15, 22:00
WakeUpDead napisał/a:

Dyskalkulja, Dysfonia, Dysortografia to j***ne gówna, choć dysleksja istnieje, ale raczej powinno się nią nazwać brakiem warunków do skupienia się, bo wszystko co ma dys na początku się źle kojarzy.


Skup się, zanim coś napiszesz następnym razem.

Ś...........sz

2014-01-15, 22:34
Dyskleksja? A co to takiego jest?

The.prophecy

2014-01-15, 22:39
A dysmózgowie strzałem w potylicę.

kurczak94

2014-01-15, 22:44
Święty Łukasz napisał/a:

Dyskleksja? A co to takiego jest?



To taka niby choroba, że masz trudności z czytaniem i pisaniem. Ale można na to chorować nawet będąc bardzo dobrym uczniem z wysokimi ocenami i nawet sporą inteligencją. Miałem taką kumpelę w gimnazjum. Pomijam fakt, że pisała dosyć szybko i to ona miała z reguły najlepsze notatki w klasie, czytała też bardzo ładnie, z akcentem itd. ale egz. na gimbazjalny miała 30 minut więcej niż inni. Ot taka sprawiedliwość.

chmielx12

2014-01-15, 22:55
Mam znajomego w klasie, który ma "dysleksję" i twierdzi, że to nie uleczalne itp. Gdy przyszedł do nas Pan pedagog i wielce zainteresowany jego "dysleksją" pyta się chłopaka: "Co robisz jak wrócisz do domu ze szkoły?", a koleś mu odpowiedział: "Gram w Lol-a". Po kilku minutowej gadce stwierdziliśmy, że on siedzi po 6-8 godzin przy PC, dostał papierek i ma przywileje, nic z tym nie robi, a papierek pozyskał mówiąc lekarzowi, że ma dysleksję. Fajnie.

Ś...........sz

2014-01-15, 23:02
@2x up
Dysleksja - wiem.
Fota kota - dyskleksja, a tego to już nie kojarzę :roll:

Edit:
Dyskleksja - dysk pie**olnął i nie można odzyskać danych

:homer:

sr...........ty

2014-01-15, 23:16
Jeśli poradnia która wystawia takie zaświadczenia jest dobrze prowadzona, a "psycholożki" nie są leniwymi p*zdami to wyłudzenie zaświadczenia graniczy z cudem. Za pierwszym razem zakładana zostaje teczka która z każdą wizytą się zapełnia o kolejne serie testów, dyktand, rysunków, komentarzy psychologów, zeszytów z ćwiczeniami domowymi z ortografii i na podstawie tego wystawia się zaświadczenie o dys... lub nie. Z doświadczenia wiem, że jeśli trafi się na sumienne osoby to seria testów typu: rysowanie z pamięci, powtarzanie ciągów liczbowych normalnie i na odwrót, wzorów, kilka dyktand, rysowanie na czas, czytanie na głos i ze zrozumieniem, pisania krótkich opowiadań itd. Przy kolejnym spotkaniu po okazaniu wykonanych zadań, wykazaniem się doskonałą znajomością ortografii, przystępuje się do dyktanda, znów do wykazania się znajomością ortografii, poprawą jeśli jest konieczność błędów, dalej jakieś tam testy. I dopiero za trzecim razem gdy pani oceniająca tą stertę makulatury wydaje opinie która przychodzi pocztą do domu. Tak to powinno mniej więcej wyglądać. Bardzo ciekawe jest to że jeśli wyśle się dziecko będące w 4 klasie podstawówki ludzie w takiej poradni są w stanie już wtedy wskazać nad czym należy WIĘCEJ POPRACOWAĆ, na co zwracać uwagę. Ciekawostką jest to że wykonuje się wtedy też testy na inteligencje tak zwaną wrodzoną i osoby z dyskleksją bardzo często mimo trudności w nauce wykazują podwyższony iloraz inteligencji.

Takie info jeszcze dla gimbazy: na studiach nikogo nie interesuje żadne dys... albo się starasz albo wypie**alasz ;)

is...........ay

2014-01-15, 23:20
Dyskleksja to choroba polegająca na niemożności stawiania kleksów. :)

ktbffh

2014-01-15, 23:29
Tylko, że dyskalkulia nie jest chorobą w której nie dodaje się, odejmuje, etc. Polega to na tym, że człowiek ma przykładowo problem z odróżnianiem odległości (tzn. określania blisko-daleko), problemy z zapamiętywaniem liczb, przypisywaniem liczb (np. nie potrafią skojarzyć nr i nazwiska piłkarza), jak samym logicznym (arytmetycznym) myśleniem oraz wiele, wiele więcej. Cała choroba ma podłoże w rozwoju mózgu i tak jak niektórzy debile stwierdzają, że można to wyleczyć, nie nie można, można tylko pomóc by choroba nie pogłębiała się, m.in. przez taką rozmowę jaka była zaprezentowana w skeczu, chodzi mi o to z tymi pieniędzmi.

Plecionkarz

2014-01-15, 23:30
A najgorzej jak ktoś nie potrafi cokolwiek obliczać, rozwiązywać problemów analitycznie i stwierdza, że to dowód na to, że jest humanistą. Podstawa bycia inteligentnym to umiejętność liczenia, zamieniania pytań w liczby i szukaniu rozwiązania. A jak ktoś nie potrafi takiej podstawowej rzeczy to choćby przeczytał 500 książek to dalej będzie głupi. Bo umie wykuć suchą wiedzę ale już nie potrafi jej nigdzie zastosować. Taki typowy humanista cebulak to człowiek który potrafi się tylko mądrzyć a z mądrością to za wiele nie miał styczności.

ozarimielin

2014-01-15, 23:54
nie, kabarety nie są śmieszne