Gwardek • 2018-11-27, 21:32 Najlepszy komentarz (21 piw)
Nie dość, że brzydka to jeszcze sobie postanowiła, że nigdy nie weźmie penisa do ręki... Z takim nastawieniem to raczej nigdy nie zazna kutangi między nogami :<
Świnio - poderżnę Ci gardło, upuszczę krew, wypatroszę, pokroje, z jelit wyciągnę resztki gówna po czym powpycham tam kawałki twojego mięsa i usmażę ...i zjem w domowym zaciszu z moją rodziną...
-pomyślał chłop planując grilla na zakończenie sezonu
Tomikchomik1 • 2014-12-08, 13:29 Najlepszy komentarz (101 piw)
Zdaje mi się, że widziałem to tutaj rano. Nie trafiło pewnie na główną, co jest dziwne, więc pewnie zostało usunięte, bo ktoś tutaj nie ma jaj...Więc i tej wstawce nie wróżę zbyt długiej żywotności, na "sadKWEJKistic"...
Proste zarówno w konstrukcji, jak i w użyciu. Urządzenie niezwykle przydatne w pozyskiwaniu informacji od przestępców i nie tylko. Wał do patroszenia, bo o nim mowa, budową przypominał korbę studni. Różnica polegała na tym, że zamiast sznura z wiadrem, do korby przywiązywano skazanego… za jelita. Bebeszenie rozpoczynało się nacinaniem brzucha skazańca i wyciąganiem przez powstały otwór fragmentu jelita, który przywiązywano do korby. Cała zabawa polegała na powolnym nawijaniu kiszek. Patroszenie w ten sposób, pozwalało skazanemu rozkoszować się widokiem swoich wnętrzności, powoli oplatających wał. Przy prawidłowym stosowaniu tortury, śmierć następowała nawet po kilkudziesięciu minutach od wykonania zabiegu.
Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia".