Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę.
Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał:
"Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia".
Na polowaniu towarzystwo się pochlało jak zwykle i zrobiono zawody na zgadywanie po omacku jaką zwierzynę ustrzelono.
Położyli zwierzaki w rzędzie i zawiązali gajowemu oczy,a żeby było śmieszniej wśród zwierzaków położyła się żona gajowego.
Naprowadzili gościa na cel i gajowy macając zwierzaki zgaduje:
- Dzik!
-Czym zabity?
-Sztucerem!
-Brawo dawaj następnego
-Po chwili macania na ślepo:
-Zając!
-Czym zabity?
-Wpadł we wnyki
-No dobra następny zwierzak
Poprowadzili go do leżącej żony.Gajowy macając wsadził rękę pod spódnicę i mówi zdziwiony:
- To chyba jeż?
-Czym zabity? -pytają koledzy kładąc się ze śmiechu.
-Saperką!!
wiem, że dużo czytania i na feriach się nie chce, ale krócej się nie dało