Efekt moich połowów - koty były zbyt leniwe tylko czekały na gotowe... Wszystkie złapałem własnoręcznie (tylko rękawice ochronne na takie połowy zakładam) i ukatrupiłem, notabene te największe to twarde czaszki miały.
"Wszystkie złapałem własnoręcznie" czyli co, czekałeś aż wyjdo z nory i rzucałeś się na nie łapiąc oburącz ? ? Opisz dokładnie jak.
Bo jak ja tym k***om sypie trutke to one zdychają gdzieś poza moją kontrolą i ich znaleźć nie mogę, masz lepszy sposób ? Czy są to po prostu szczury wcześniej zatrute i potem je poznajdywałeś
Mimo przesądów to zwykle szczur by prędzej wpie**olił kota niż odwrotnie Tym bardziej w świecie leniwych, "niedzielnych kotów". Dziki szczur jak czuje zagrożenie to jest znacznie bardziej agresywny i przystosowany do ataku niż kotecek który czasem czuje zagrożenie jak ktoś rzuci w niego zabawką.
Aha, ja lubię szczury jako zwierzaki bo są inteligentne, mimo to wcale mnie nie "boli" ten widok udanych łowów. Pozdro Koty pewnie tylko łapką dotknęły