O nowym systemie "motywacyjnym" pracownicy strzeleckiego PearlStreamu dowiedzieli się od kierownictwa. Został on wprowadzony, bo koreańska fabryka, która produkuje obudowy do telewizorów i monitorów, dostała w ostatnim czasie więcej reklamacji od koncernu LG - głównego odbiorcy.
W związku z tym pracodawca postanowił przywołać załogę do porządku. Rozesłał maila i wywiesił plakaty informujące o dobrych i złych stronach nowego systemu motywacyjnego.
Zgodnie z nim pracownicy nie dostaną urlopu przez miesiąc, jeżeli w ciągu miesiąca do zakładu wpłynie chociaż jedna reklamacja. W koreańskiej fabryce taka sytuacja zwana jest "claimem" (co z angielskiego znaczy "roszczenie", "skarga").
Jeszcze gorzej będzie, jeżeli w ciągu miesiąca zdarzą się dwa claimy - wtedy pracownicy mogą zapomnieć o urlopach przez trzy miesiące (zapis ten został następnie złagodzony później do dwóch miesięcy). Za trzy reklamacje grożą już zmiany personalne.
Pracownicy PearlStreamu poinformowali o sprawie nto.
- To niesprawiedliwe, żeby karać wszystkich za to, że ktoś przeoczył coś na taśmie - mówią rozżaleni, prosząc jednocześnie o anonimowość z obawy przed zwolnieniami.
Reklamację może spowodować np. drobna rysa na plastikowym elemencie, a nawet ślady odcisków palców. Pracownicy obawiają się, że jeżeli zwroty zdarzą się kilka miesięcy pod rząd - nawet pojedyncze - to wtedy w ogóle nie dostaną urlopu.
Ale pracodawca przewidział w swoim systemie motywacyjnym także przysłowiową "marchewkę". Jeżeli pracownicy będą wykonywać swoje obowiązki perfekcyjnie i przez miesiąc nie przyjdzie żaden claim, to firma ufunduje im... puszkę coli. Za dwa miesiące bez reklamacji pracodawca postawi im nawet pizzę.
Trzy miesiące oznaczać będą natomiast premie finansowe. Jeszcze w czwartek wynosiły one 50 zł na pracownika, ale ktoś uznał w zakładzie, że to za dużo i obniżył je do 10 zł w miesiącu.
- To urągające ludzkiej godności - dodają pracownicy. - Harujemy ile mamy sił, a obliczyliśmy, że pracodawca wycenił nasz trud na 1,60 zł, bo tyle kosztuje puszka coli. Czujemy się poniżeni, a kierownicy śmieją nam się w twarz.
k***a, a kto każe im tam pracowac jak jest tak źle?
maerks30@
Ale weź k***a wyciągnij to dildo z dupy...impreza skończyła się tydzień temu
Korporacja itp. to nie jest wynik kapitalizmu i wolnego rynku. To jest k***a słowo, tylko słowo.
Korporacja wykorzystuje daną strukturę w danym kraju. Korporacja w krajach bardziej kapitalistycznych po pierwsze rozwija nowe technologie, tworzy miesca pracy, daje dobra pensje itp. Oczywiście robole przy taśmach najmniej mają płacone bo k***a skłądają tylko czesci ale w administracji,naukowcy itp. zarabiają dobrą kasę. No i korporacja jest założona z kapitału własnego i firma jest prowadzoną przez założycieli a potem przez ludzi, któzy doszli szczebel po szczebelku do zarządu.
Natomiast korporacja w socjalizmie jest po prostu monopolistą. W socjalizmie firmą rządzą urzędnicy, technologia jest kupowana z "zachodu", tworzone są miejsca pracy ale wszyscy dostają grosze, nie jest nic rozwijane, wokół firmy jest syf a wszystko idzie w łapska urzędników. Firmy są otwierane z podatków.
Sam nie pochwalam korporacji ani ich działań takich jak wymieniony wyżej. Też mnie wk***ia to, że firma musi co roku mieć zysk a k***a nie wiadomo co by sie stało jak raz by było 90 ml zamiast 100mln.
Tzn. ja wiem co by się stało bo znam się na finansach, ty żeś za głupi ale powiem krótko. Takie firmy są spółkami akcyjnymi, każdy spadek ich zysku to jest spadek akcji.... niekiedy 10% różnicy w zyskach niż planowano moze doprowadzić firmę do bankructwa. Po drugie płynność finansowa - nie trzeba mieć pieniędzy aby prowadzić firmę. Dlatego często buraki cebulaki krzyczą że nie mają podwyżek w firmie tranportowej a szef kupił nowego tira za 600 000 zł...no k***a panowie, wziął w leasing, tych pieniędzy on nie ma ale przez to, że kupi tira to bedzie mogł wiecej wozic a dzieki temu bedzie mial wiecej pieniedzy a dzieki temu splaci tego tira a pod podkoniec zamiast na tira bedzie szlo do firmy czyli do waszych pensji.
j***ć was, amen
a i kilkusetmilionowe dochody.... ja jebie a jaki mają zysk? pewnie z kilkadziesiąt milionów albo i jeszcze mniej.... k***a debil dochód pokazuje....j***ny hipokryta który pewnie krzyczy "a po co mi pensja brutto"
widze ze impreza sie rozkreca, milosnicy wolnego rynku, natchnieni wiedza zaczerpnieta z ksiag zakazanych przez lewakow oswieca niewdziecznych lewakow co zrobic zeby bylo lepiej. a jak nie bedzie to zawsze mozna zwalic wine na sPISek lewakow dazacych do zniewolenia ludzi. bo przeciez pod niewidzialna reka rynku wszystko sie ulozy (a jak nie to wiadomo ze wina lewakow)
Smutas
k***a, a kto każe im tam pracowac jak jest tak źle?
@ NieWiemZeWiem - ale o czym ty pie**olisz? Kogo chcesz obrażać znawco finansów? Myślisz, że jak napie**olisz pół strony bzdetów to już masz rację? Ochłoń i trochę szacunku. A te kocopały jak to każdy biznesmen doszedł do własnej firmy potem i krwią wsadź se między buty. Większość dochodziła dzięki lukom prawnym, układom i machlojkom. W tym twoim, kapitalistycznym i idealnym świecie właśnie.