18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Strzelanie do ryb z kuszy

tretre50 • 2015-03-13, 21:32
To jest łowiectwo podwodne. Wbrew temu co się sądzi jest ono w Polsce legalne i dozwolone przepisami. Materiał własny. Na
przykładzie różnych podwodnych polowań kuszą na ryby film pokazuje gdzie najlepiej celować i na czym polega taktyka
przygotowania samego momentu oddania strzału. Wszystkie moje filmy z podwodnych polowań mają na początku trwającą 2 i pół minuty wstawkę, w której w pigułce przekazuję informacje o łowiectwie podwodnym w Polsce - czym jest i jakie są główne przepisy je regulujące.



Uprawiam freediving (nurkowanie na wstrzymanym oddechu) i łowiectwo podwodne (podwodne polowania na ryby przy pomocy
kuszy). I z tego co robię pod wodą i co widzę tworzę filmy. Przy okazji tematu o sandaczu, który mnie znokautował pod wodą (
http://www.sadistic.pl/nie-draznic-sandacza-vt348720.htm ) wielu z Was wykazało zainteresowanie freedivingiem i łowiectwem
podwodnym. Bardzo dużo o tych aktywnościach opowiedziałem w komentarzach w tamtym temacie starając się wyczerpująco
odpowiedzieć na zadawane pytania. Ale jeśli mielibyście jakieś pytania dotyczące freedivingu to piszcie śmiało, także na priw.
Postaram się odpowiedzieć, najwyżej się powtórzę, albo odeślę Was do konkretnej odpowiedzi w 'sandaczu'.

Polecam także obejrzenie innych tematów jakie 'spłodziłem' do tej pory:
O tym jak znokautował mnie po wodą sandacz
Baaardzo odprężający tryptyk o podwodnym pięknie Morza Czerwonego
ptaki wodne w zimie - jak pomagac nie szkodząc

Kamilarz

2015-03-13, 22:06
Strzelanie do kuszy z ryb.

tretre50

2015-03-13, 22:21
Zdecydowanie strzelanie z kusz do ryb :mrgreen:

Co do przepisów regulujących łowiectwo podwodne w Polsce i wynikających z nich zasad to pokrótce są one następujące:



Spearfishing czyli łowiectwo podwodne uprawiane na wstrzymanym oddechu jest w Polsce prawnie dozwolone i uregulowane szczegółowymi przepisami dotyczącymi wymiarów, okresów i limitów ochronnych poszczególnych gatunków ryb. Przepisy te sa dla łowców podwodnych znacznie bardziej restrykcyjne niż dla wędkarzy. Połowy ryb wędką i kuszą są zrównane w prawach zarówno przez ustawę państwową jak i RAPR PZW.

Zgodnie z rozporządzeniami do ustawy o rybactwie śródlądowym uprawiający amatorski połów ryb kuszą na akwenach podlegających tej ustawie musi posiadać kartę łowcy podwodnego uzyskiwaną w wyniku zdania egzaminu z zakresu znajomości:

- przepisów o ochronie środowiska,
- regulaminu amatorskiego połowu ryb kuszą,
- zasad użytkowania kusz do łowiectwa podwodnego,
- zasad bezpieczeństwa w płetwonurkowaniu.

Przepisy te nakazują również oznakowanie miejsca prowadzonego polowania doskonale widoczna boją, oraz wprowadzają wymóg polowania w promieniu nie większym niż 50 metrów od tej boi.

Ważne jest, że łowiectwo podwodne wolno w Polsce uprawiać tylko i wyłącznie nurkując na wstrzymanym oddechu, a więc bez użycia aparatów do oddychania pod wodą!

Ustawa zezwala na prowadzenie podwodnych polowań z kusza jedynie w porze dziennej - po upływie godziny od wschodu słońca, nie później jednak niż na godzinę przed zachodem słońca - zatem prowadzący połowy podwodny łowca jest doskonale widoczny dla wszystkich na wodzie i nie ma możliwości uniknięcia kontroli swoich połowów.

Na akwenach śródlądowych podlegających ustawom państwowym (a więc także na akwenach dzierżawionych przez PZW) łowiectwo podwodne jest zabronione w okresie od 15 października do 15 maja. Tak wiec sezon, podczas którego wolno w Polsce czynnie uprawiać amatorski połów ryb kuszą na tych wodach trwa zaledwie 5 miesięcy w roku.

Uprawiający łowiectwo podwodne jest zobowiązany przepisami do przestrzegania okresów ochronnych, wymiarów ochronnych i limitów ilościowych ryb. Są to ograniczenia identyczne jak dla wędkarzy, z tym, że łowcom podwodnym nie wolno na akwenach śródlądowych podlegających przepisom ustaw państwowych polować na ryby łososiowate i węgorze (stan prawny na 2012 rok.)

Grzegorz.C

2015-03-13, 22:23
Już wkrótce militfishing - łowienie ryb dynamitem.

tretre50

2015-03-13, 22:35
Jest też tzw. bowfishing - łowienie ryb przy pomocy łuku. Strzela się z nad powierzchni wody. Ale ten rodzaj połowu jest w Polsce zabroniony. Według ustawy o rybactwie śródlądowym amatorski połów ryb jest to połów ryb przy pomocy wędki lub kuszy ...

Po co dynamitem - niektóre gatunki wystarczy zanęcić pod woda ryby choćby słonecznikiem - jak to zrobiłem na tym filmie i ma się je do wyboru - do koloru:



Oczywiście uprawiając łowiectwo podwodne nie nęci się zanętą - byłoby to wysoce nieetyczne w miejscach gdzie są ławice ryb. Jedynie w morzu, polując w toni wodnej na ryby drapieżne używa się tzw 'błyskaczy' - odblaskowych przywieszek imitujących srebrne małe ryby, co ma przyciągnąć zainteresowanie żerujących na nich drapieżników.

lokalnywatażka

2015-03-13, 23:18
Piwo, bo:
-widać, że podchodzisz do tematu poważnie - polujesz, a nie kaleczysz niepotrzebnie ryb
- za widoki - w każdej polskiej gliniance przy dobrej widoczności można poczuć się jak na misji na marsa :)
- prócz filmiku zapodałeś trochę teorii, która nawetniezainteresowanych oże zainteresować
Pomyślnych połowów!

tretre50

2015-03-13, 23:19
Często bywa tak, że do wody trzeba dojść, nieraz spory kawałek po kamienistym podłożu. Dobrze jest też móc wyjść z wody w dowolnym miejscu - bez konieczności szukania odpowiedniego miejsca. A ze względu na niską temperaturę średnią naszych wód na przestrzeni całego roku pływa sie w tzw. mokrej piance open cell i na stopach ma się skarpety neoprenowe. One nie są zbyt odporne na uszkodzenia mechaniczne, a kosztują całkiem sporo - dlatego dobrze jest mieć kroksy na boi.

Cały sprzęt do freedivingu (nurkowania na wstrzymanym oddechu) i spearfishingu (łowiectwa podwodnego) różni się nieco od sprzętu do typowego nurkowania z butlami. Tutaj masz przegląd sprzętu - z opisem co do czego służy i praktycznymi poradami na temat każdej części wyposażenia:


Bugini

2015-03-13, 23:31
Jak z kuszy to tylko do wodzów angielskich

tretre50

2015-03-13, 23:36
lokalnywatażka napisał/a:

Piwo, bo:
-widać, że podchodzisz do tematu poważnie - polujesz, a nie kaleczysz niepotrzebnie ryb
- za widoki - w każdej polskiej gliniance przy dobrej widoczności można poczuć się jak na misji na marsa :)
- prócz filmiku zapodałeś trochę teorii, która nawetniezainteresowanych oże zainteresować
Pomyślnych połowów!



Jestem zakochany w naszych polskich wodach. W nich jest naprawdę sporo do poobserwowania. I mają one nie tylko swoje własne cuda, ale i mają coś czego nie mają 'ciepłe wody' - tam w jednym danym rejonie praktycznie zawsze jest tak samo, takie same zwierzęta, rośliny... Ładne to, ale z czasem monotonne. Żeby zobaczyć coś całkowicie innego, trzeba by zmieniać miejsca docelowe po całym świecie czyli od czasu do czasu wyprawiać się jednorazowo w rózne jego rejony. I to ma sens, tylko trzeba na to mieć środki ... i zdrowie. Bo uparte wracanie ciągle w to samo dobrze znane miejsce, które choć piękne to się praktycznie nie zmienia się nudzi.

A u nas, na szczęście, ze względu na klimat, w naszych wodach mamy znaczne zróżnicowanie natlenienia, nasłonecznienia i temperatury wody w zależności od pory roku. Inaczej wygląda ten sam akwen pod woda zimą, inaczej wiosną, latem czy jesienią. Dwa razy w roku mamy mieszanie się wody. Flora co roku rośnie, rozwija się, kwitnie, obumiera. Następuje sukcesja rozmaitych gatunków organizmów wodnych w ciągu zaledwie jednego roku. Niezwykle dynamiczne procesy - przecież wszystkie żyjące w nich organizmy i rośliny muszą się narodzić, osiągnąć pełny rozwój, rozmnożyć się i przygotować do przetrwania zimy w ciągu kilku miesięcy! Przejrzystość wody się zmienia w jednym akwenie kilka razy w ciągu roku. Mamy wiosenne i jesienne mieszanie się wody, letnie zakwity glonów. Nie ma dwóch identycznych jezior czy rzek, każdy ekosystem na swój sposób jest w naszych wodach indywidualny. Dla przykładu czysta woda o głębokości 3 metrów i prawie pustym dnie wczesną wiosną, późnym latem może mieć zaledwie pół metra toni wodnej, a pod nią 2.5 metra wybujałych roślin, wśród których kryją się ryby i inne organizmy... Uprawiam łowiectwo podwodne i freediving, obserwuję przyrodę. O czym robię swoje filmy w skrócie opowiadam tutaj:





Każde wejście do wody z bronią wiąże się nieuchronnie z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. Szczególnie wobec gatunków rodzimych, tworzących naturalny ekosystem naszych wód. W naturze żaden drapieżnik nie zabija dla samego zabijania. W tym zwierzęta są od nas lepsze, bardziej szlachetne i ... normalniejsze. Strzelanie jak leci do wszystkich ryb w jakiejś wodzie, tylko dlatego, że akurat na danym poziomie umiejętności łowcy takie akurat ryby są łatwe do podejścia i akurat tam w wodzie są to nie jest łowiectwo podwodne tylko egzekucja, albo eksterminacja. Łowiectwo podwodne wtedy jest atrakcyjne i poznawcze gdy nie jest łatwe. Łatwe to jest kłusownictwo czyli połów ryb dowolną metodą połączony z jednoczesnym łamaniem przepisów. Dlatego łowcą podwodnym nigdy nie stanie się ktoś kto nie przestrzega kodeksu etyki łowcy podwodnego:

Podwodny łowca nie strzela do ryby jeśli nie zamierza jej zjeść.
Podwodni łowcy dzięki kontaktowi wzrokowemu z rybami nie zabijają ryb niewymiarowych.
Podwodny łowca powstrzymuje się od niepewnego strzału aby nie kaleczyć ryb.
Podwodny łowca natychmiast uśmierca ustrzeloną rybę.
Podwodny łowca nie strzela do ryby co do gatunku której nie jest pewny.

W praktyce podwodny łowca strzela rzadko, najczęściej nie strzela do żadnej ryby gdyż sam nakłada sobie wysokie wymagania i ograniczenia. Po co strzelać gdy nie zawsze jest taka potrzeba? Po co strzelać bez potrzeby jeżeli w danym akwenie jest ograniczona populacja pewnego gatunku ryb - potem nie będzie można ich tam podziwiać i filmować pod wodą? Tutaj trzeba być już odpowiedzialnym. Podwodni łowcy, podobnie jak i myśliwi nie polują na gatunki zagrożone, a wręcz przeciwnie - starają się je chronić i monitorują ich obecność, nie tylko ryb - także ptaków wodnych i ssaków wodno-lądowych. Jeśli ryby, których połów jest w polskim prawie dopuszczony są w okresie ochronnym lub w wymiarach ochronnych to także nie ma mowy o polowaniu na nie. Poza tym jeżeli w jakiejś wodzie są ryby rodzimych gatunków, które nie są w okresie ochronnym i są wymiarowe, a jest ich tam wyraźnie zbyt mało, lub dopiero się aklimatyzują to żaden świadomy podwodny łowca nie poluje na nie. Dlatego najpierw albo zasięga się informacji od miejscowego SSR o rybostanie lub często pływa się przez kilka dni tylko z kamerą żeby poznać 'co w wodzie piszczy', poznać stan ichtiofauny i kondycję wody.

Mało tego istnieje cos takiego jak C&R w łowiectwie podwodnym. O tym jeszcze nie opowiadałem Postaram sie to przyblizyć:

Wędkarz po wyjęciu nabitej na hak ryby z wody może ją wypuścić żywą lub uśmiercić. Jeśli wypuszcza, to robi zdjęcie gdy ryba jest trofeum, którym chce się pochwalić. Podwodny łowca po pokonaniu ryby, czyli udanym podejściu jej na pewny strzał, widzi jej wielkość i gatunek. Może ustrzelić ją kuszą, ale może też nie raniąc jej i nie dotykając ustrzelić ją tylko kamerą lub aparatem przy kuszy lub masce aby się pochwalić swoim trofeum - swoimi umiejętnościami w podejściu ryby, którą udało mu się przechytrzyć. W obu wypadkach śmierć ryby zależy więc od decyzji łowiącego - nieważne od uprawianej metody połowu.

Podstawowy zarzut ze strony wedkarzy wobec podwodnych łowców często formowany jest następująco:
"Wędkarz faktycznie może wypuścić rybę po złowieniu. "Podwodny łowca" z kuszą, po "złowieniu" ryby już takiej szansy nie ma. C&R w dosłownym tłumaczeniu, to złów i wypuść. Wędkarz złowi i wypuści, ty możesz tylko złowić. "

Zgadza się o tyle, że gdy wędkarz lub podwodny łowca zdecyduje się zabrać rybę z wody to ją zabiera. Natomiast w takim twierdzeniu uwidacznia się nieznajomość specyfiki łowiectwa podwodnego przez tak twierdzących. To nie jest wędkarstwo, gdzie ryba jest 'zaliczona' dopiero jak jest wyjęta z wody. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że:

Jako podwodny łowca z kuszą: Mogę też nie złowić ryby jeśli nie chcę mimo, że mam 100% pewności, że gdy zechcę to ją złowię - bo podszedłem ją na pewny strzał, po którym nie miałaby ona żadnych szans.
I to właśnie jest idea łowieckiego C&R, którą pokazuję w praktyce w tym filmie:


Możesz na nim zobaczyć jak podchodzę piękne ryby na pewny strzał, namierzam je, filmuję to ... i o pozwalam im odpłynąć. I wcale z tego powodu, że ich nie zabiłem nie jestem mniej zadowolony. Wręcz przeciwnie :-)

A co do pokazywania obserwacji z naszych jezior - to jest to kolejna moja pasja - podglądanie życia i zwyczajów róznych gatunków. Nie tylko tych najbardziej prestiżowych. Przykładowo - dwa filmy z życia wzdręg i jazi i film pokazujacy żerowanie tak pospolitej wydawałoby sie ryby jaka jest kiełb:




sivydym

2015-03-14, 09:06
wszystko fajnie, ale nie ma jak napić się piwa na rybach.

tretre50

2015-03-14, 09:28
No tak w wodzie ciężko smakować piwo ... ale za to po wyjściu z wody sprawdzone kanony tego sportu kazują koniecznie uzupełnić płyny :banany:

Lecą w samolocie Polak Rusek i Niemiec. Nagle do Niemca podchodzi stewardessa i mówi:
- Jak skoczysz to uratujesz cały samolot bo spadamy.
Niemiec wy*uchał wszystkie brunetki, wypił wszystko piwo które było na pokładzie, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny i skoczył.
Ale to nic nie dało, bo samolot dalej spadał w dół. Stewardessa podchodzi do Ruska i mówi:
- Jak skoczysz to uratujesz cały samolot bo spadamy.
Rusek wy*uchał wszystkie blondynki obecne na pokładzie, wypił całą wódkę, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny!
I skoczył. Ale to też nic nie dało, więc stewardessa podeszła do Polaka i mówi:
- Skocz a uratujesz nas wszystkich bo samolot spada. Polak wy*uchał wszystkie panny na pokładzie, wypił cały alkohol który był, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny!
I... wypchnął Murzyna.

:mrgreen:

przemas1234

2015-03-14, 11:40
w łeb sobie pie**olnij z kuszy

szklanka

2015-03-14, 11:40
prędkość początkowa (w powietrzu) takiego pocisku z fajnej kuszy to ok 120m/s co daje ponad 400km/h. Prędkość może dupy nie urywa, ale sam bełt już tak. Dziękuje za uwage.

tretre50

2015-03-14, 11:49
przemas1234 napisał/a:

w łeb sobie pie**olnij z kuszy



Nie podobają mi się invektywy. Ludzie powinni się odnosić do siebie nawzajem z szacunkiem. A nie obrzucać błotem z powodu różnych sposobów uprawiania pasji jaką jest amatorski połów ryb. Nie podobają mi się Wasze wędkarskie kłótnie wewnętrzne oparte na wędkarskich specjalizacjach typu kill czy no kill, żywiec, trupek, spinning, targanie kotwicami za płetwy, nęcenie wiadrami czy nie nęcenie wiadrami itp. dlatego dążę do tego żeby podwodni łowcy i wedkarze współpracowali ze sobą - bo na wielu płaszczyznach mogą w ręcz powinni. Zobacz co my jako podwodni łowcy możemy Wam zaoferować w wodzie:






Tobie nie podoba się amatorski połów ryb za pomoca kuszy, a mnie np. nie podoba się takie wędkarstwo w wykonaniu członków PZW :



Przecież uprawiając tą samą pasję, jedynie przy zastosowaniu innej prawnie dozwolonej metody połowu, możemy się kulturalnie spotykać na pifku i wymieniać nawzajem swoje doświadczenia i informacje o róznych wodach, takie jak te:




Szczerze pozdrawiam i życzę udanego weekendu