Czystą głupotą jest zachowywanie się prowokacyjnie, a po gwałcie płakanie, że przecież nie mają prawa gwałcić. Działać prewencyjnie trzeba, a nie psycholi prowokować.
Gwałt jest zły no ale nie można się przed nim obronić samym gadaniem. Niech kobiety chodzą z gazem pieprzowym, bronią palną, psem obronnym, pasem cnoty z zamontowaną gilotyną, k***a czymkolwiek do obrony przed gwałcicielem bo gwałcących psycholi nie ubędzie od zwykłego gadania, że nie wolno. Taka jest rzeczywistość.
Ja sam też zawsze mam jakieś narzędzie do obrony przed bandytą bo zdaję sobie sprawę, że gadanie "panie bandyto ale nie wolno" to mogę sobie w dupę wsadzić.
Co Ty pie**olisz?! Norwegia to wolny kraj, mogą tam chodzić ubrane jak im się podoba.
Mogą chodzić w bikini choćby w środku zimy, a w środku lata w kombinezonach narciarskich i ch*j komu do tego.
A sposobem na gwałt nie jest ubranie panienek w islamskie prześcieradła, tylko wysłanie bydła muzułmańskiego tam skąd przyjechało.
Europa nie może się zmieniać tylko po to, żeby "nie prowokować" imigrantów.
Gaz pieprzowy nie zawsze pomoże a broń palną trzeba umieć obsługiwać.
W moim tradycyjnym, konserwatywno-faszystowsko-rasistowskim systemie wartości to mężczyzna ma bronić kobietę, głównie dlatego że jest słabsza fizycznie.
No widzisz, teraz naucz panienkę 55 kg i 160cm wzrostu obrony przed dwoma - trzema świrami.
Tu jest potrzebna zmiana mentalności tej części społeczeństwa, która dopuszcza się gwałtu a nie uzbrajanie całej reszty.
Niestety na zmianę mentalności nie mamy co liczyć - więc trzeba ich wyprosić.
Może mieć psa, może mieć obstawe złożona z kolegów czy cokolwiek innego- ważne by nie była bezbronna. No i przecież nikt nie zabrania nauczyć się obsługi broni palnej.
Kretynizm i podbudowywanie swojego ego + przedłużanie fiuta własną pięścią. Bronić trzeba się umieć niezależnie czy od płci.
Niech chodzi na lekcje samoobrony. Na świecie pełno jest supermistrzów uczących walki to niech taka kobietka idzie i trenuje. Kilka moich znajomych jest takimi małymi kobietkami ale nauczyły się walczyć i teraz walce to zwykły bandyta z nożykiem szans nie ma, więc jednak mała dziewczyna nie musi być bezbronna.
Jak jesteś nieuzbrojony to nie płacz później, że cię ktoś pobił- przed agresorem trzeba się bronić skutecznie, a przynajmniej próbować.
Trzeba skończyć z poprawnością polityczną i kazać obcym przestrzegać norm panujących w danym kraju, a dopiero wtedy jak ktoś nie będzie się podporządkowywał to wyprosić.
Pewnie, "córeczko, nie idź po bułki bez naszego amstaffa. Albo najlepiej zadzwoń po kolegów, bo jak pójdziesz sama to możesz sprowokować Ahmeda do gwałtu."
Trenowałem km kilka lat, trenowałem też bjj - i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jeśli kobitka waży 60 kg, a agresor 90-120 i w dodatku ma nóż, to musiałaby być pie**olonym brucem lee żeby cokolwiek zrobić.
Z drugiej jednak strony noszenie ze sobą noża/pałki jest idiotycznym pomysłem.
Świadomość istnienia niebezpieczeństwa i przygotowanie do obrony wydaje mi się lepszym wyjściem niż ignorowanie. "Curuś weź naszego pieska i ten paralizator co ci dałem na urodziny".
To teraz sobie wyobraź; umiesz dobrze walczyć (tego nawet nie musisz sobie wyobrażać chyba ) , jesteś drobną dziewczyną, napada cię gwałciciel z nożem. Bandyta nie zna się na walce, nóż wziął z kuchni od krojenia ziemniaków i liczy, że taka drobna dziewczyna jak ty się przestraszy samego widoku i podda się bez walki. Raczej w takim wypadku ty masz przewagę pomimo tego, że bandyta ma nóż. Zresztą sam widziałem jak jedna taka drobina, dobrze wytrenowana, sobie poradziła w starciu. Palcem nie musiałem kiwnąć, a nawet bym nie zdążył
Noszenie przy sobie noża/pałki jest pomysłem całkiem dobrym jeśli nie masz ochoty rozstawać się ze swoim portfelem albo dostać wpie**olu. Wiem też, że może to sprowokować do większej agresji jak się broń wyciągnie ale to jest ryzyko, które warto podjąć jak nożem "machać" się umie.
Ale wydaje mi się że każda narodowość z równym bestialstwem gwałci kobiety...tylko w krajach cywilizowanych mniej się o tym mówi.