W Polsce nie ma homofobów? A pie**olona pedalska tęcza to co, co roku samozapłon?

bloodwar: Ty tak serio? Jeżeli tak to idź się asymiluj z tym j***nym marginesem, który tak kochasz.

W Polsce nie ma homofobów? A pie**olona pedalska tęcza to co, co roku samozapłon?

To jawny rasizm

pedaly, cygany, ciapaki i murzyny nie beda mieli tyle litosci co obecni normalni ludzie
do drzwi zacznie pukac homo-komando r*chajac wszystkich homofobow po to by leczyc ich fobie

W Polsce nie ma homofobów? A pie**olona pedalska tęcza to co, co roku samozapłon?

W tym roku podobne też planuje się spalić.

w słowniku nie ma słowa "homofobia".

fobia to strach. jeśli ktoś nie lubi oglądać gejów liżących się na ulicach w obecności dzieci czy skandujących pedalskie zboczone, tęczowe hasła to to nie jest fobia a pewna odmiana mizantropii...
jednak nadal każda "fobia" (nie ważne względem czego) jak i mizantropia to określenia na silne zaburzenia psychine/umysłowe. krótko mówiąc fobia to choroba, którą należy leczyć.

czy istnieje gdzieś na świecie ośrodek zajmujący się badaniami i leczeniem "homofobii"? nie. a wiecie dlaczego? bo taka fobia to zwykły zabieg językowy stworzony przez ...uwaga - nie zgadniecie! przez pedała!

Termin "homofobia" został wprowadzony do dyskursu naukowego przez psychologa i aktywistę gejowskiego George’a Weinberga w 1972 w książce Society and the Healthy Homosexual, stając się ważnym narzędziem dla działaczy LG, ich zwolenników i sojuszników. W 1969 roku został użyty przez amerykański tygodnik "Time". W rozumieniu Weinberga, homofobia to irracjonalny lęk o podłożu socjalnym i religijnym.

Wbrew twierdzeniom organizacji LGBT i niektórych polityków lewicy, homofobia nie jest uznawana za chorobę, bo nie jest klasyfikowana jako zaburzenie psychiczne ani przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, ani przez Światową Organizację Zdrowia.

Gejowski aktywista Warren J. Blumenfeld zdefiniował homofobię jako przekonanie, że heteroseksualizm powinien być jedyną akceptowaną orientacją seksualną oraz jako strach i nienawiść do osób, które pociąga ta sama płeć.

18 stycznia 2006 Parlament Europejski w swojej rezolucji zdefiniował homofobię jako "nieuzasadniony lęk i niechęć wobec homoseksualizmu oraz osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych, oparte na uprzedzeniach podobnie jak rasizm, ksenofobia, antysemityzm i seksizm

w słowniku nie ma słowa "homofobia".

fobia to strach. jeśli ktoś nie lubi oglądać gejów liżących się na ulicach w obecności dzieci czy skandujących pedalskie zboczone, tęczowe hasła to to nie jest fobia a pewna odmiana mizantropii...
jednak nadal każda "fobia" (nie ważne względem czego) jak i mizantropia to określenia na silne zaburzenia psychine/umysłowe. krótko mówiąc fobia to choroba, którą należy leczyć.

czy istnieje gdzieś na świecie ośrodek zajmujący się badaniami i leczeniem "homofobii"? nie. a wiecie dlaczego? bo taka fobia to zwykły zabieg językowy stworzony przez ...uwaga - nie zgadniecie! przez pedała!

Zgadzam się w 100%, jednakże to określenie już tak zadomowiło się w naszym społeczeństwie, że nie mogłem znaleźć dobrego słowa na określenie człowieka, który gardzi pedalstwem, uważam, że to określenie powinno brzmieć 'normalny człowiek'

@up
Przez całe wieki pogardzaliście mniejszościami to się k***a nie dziwcie że karma wraca Takie prawo natury...

Nie uważam się za homofoba. Homohejtera może, ale nie homofoba. Bo nie ma co się ich bać. Trzeba tylko uważać żeby do niektórych nie odwracać się plecami Hehe

@jesuschytrus
ch*j ci w dupę wszyscy wiemy że to lubisz,internetowy pajacu.
Ktoś już Ci powiedział co o tobie myślimy wiec zawiń swoją lewacko-cygańsko-spedaloną
tam gdzie cię lubią i przestań kraść internet porządnym ludziom mieszkasz w sqacie to trzymaj się zasad

@JesusChytrus karma odpłaca się tylko tym, którzy niesprawiedliwie krzywdzą, a pedały po prostu proszą się o szykan

Jak można być homofobem i bać się pedalstwa. Pedalstwo trzeba tępić a nie się go bać.

Ostatnio ciekawą rzecz usłyszałem. Jakaś rozmowa, debata na temat praw "mniejszosci seksualnych". Tak apropo są jakieś podgrupy w stylu LGBT i inne gówna, że jeden woli ciupciać, a inny coś innego ch*j wie o co im chodzi. Wracająć do tematu była jakaś lesba i gej i wypowiadają następujące zdanie: "W rodzinach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci niż w tradycyjnych rodzinach" i cała sala się z nich śmieje a oni mówią, że nie rozumieją co w tym śmiesznego. Na to pada pytanie, że jak on sobie to wyobraża? I odpowiada, że jest plemnik i komórka jajowa i że nie będzie tłumaczył.

PS: Należałoby wymyślić jakieś określenie, które wygryzłoby homofobie, coś w stylu homosprzeciw tylko bardziej chwytliwe.

Dziecko nie rodzi się tylko poprzez stosunek prawda robaczku?