18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Raj podatkowy?

melemele89 • 2013-01-25, 18:15
Przyszła mi w tym momencie do głowy prosta symulacja pokazująca jak mógłby wyglądać racjonalny, zdroworozsądkowy, pozbawiony wszelkich naleciałość ideologicznych system podatkowy: Załóżmy, że likwidujemy WSZYSTKIE podatki, a na ich miejsce zostawiamy tylko ten najefektywniejszy i najprostszy w poborze (czyli najwygodniejszy zarówno dla państwa, jak i obywateli) - podatek VAT. Oczywiście z JEDNĄ STAWKĄ (NA WSZYSTKO) - obecnie 23%; nie ma oczywiście żadnych racjonalnych powodów, żeby różnicować stawki VAT; takie różnicowanie wynika wyłącznie z czystej ideologii i sprzyjająca jedynie nadużyciom podatkowym.

VAT jest podatkiem od konsumpcji - jego ciężar ponoszą obywatele kupując dobra i usługi (często nawet nie wiedząc o tym, że płacą w cenie podatek). Wg oficjalnych danych GUS Polacy konsumują - tj. kupują dobra i usługi - o wartości ok. 60% PKB (lub, jak kto woli, 60% naszego rocznego PKB tworzy konsumpcja - czyli zakupy dóbr i usług właśnie). W tej chwili nasze roczne PKB wynosi ok. 1 bilion 600 miliardów złotych.

A zatem 60% tej wartości to 960 miliardów złotych - taka jest wartość rocznych zakupów - dóbr i usług - dokonywanych przez Polaków. 23% od tej kwoty to 220 miliardów złotych (dla porównania w 2012 roku państwo uzyskało ze WSZYSTKICH PODATKÓW POŚREDNICH - CZYLI Z VAT, AKCYZY I PODATKU OD GIER ŁĄCZNIE - tylko 195 miliardów złotych, w tym z VAT-u tylko 132 miliardy złotych).

W 2012 roku WSZYSTKIE dochody budżetu państwa wyniosły ok. 293 miliardy. A wiec: 293 - 220 miliardów - w nowym systemie mamy o 73 miliardy mniej. No ale w nowym systemie ludzie i firmy nie płacą podatków dochodowych (ani żadnych innych) więc konsumpcja może wzrosnąć od razu o CO NAMNIEJ ok. 70 miliardów (PIT i CIT łącznie w 2012ym), a tym samym będzie dodatkowe ok. 16 miliardów z nowego VAT.

No ale zostaje mam nadal do "uzupełnienia" 57 miliardów...

Dochody niepodatkowe państwa (dywidendy, grzywny, wpłaty z zysku NBP itd.) to w roku 2012 ok. 23 miliardy. No to zostaje nam jeszcze 34 miliardy do "zrównania" ze stanem obecnym.

No ale przecież zlikwidujemy w tym systemie ogromna część administracji podatkowej - tej która zbiera teraz podatki dochodowe, akcyzę, podatki od nieruchomości i inne badziewie, no to na skutek zmniejszenia tych kosztów biurokratycznych ww. niedobór zmniejszy się jeszcze o co najmniej połowę; dodatkowy efekt będzie polegal na ogromnym zmniejszeniu kosztów działalnosci przedsiębiorstw (mniej księgowych i pracowników kadrowych, o wiele mniejsze koszty sprawozdawcze i związane z kontrolami itd), co wpłynie na podniesienie wynagrodzeń, a tym samym wpływy z VAT będą jeszcze rosly.

No a przy okazji zlikwidujemy tez ogromną część szarej strefy (w zatrudnieniu "na czarno", "lewych" dochodach itd.), która obecnie - wg oficjalnych danych GUS - wynosi aż ok. 30% PKB), a co za tym idzie konsumpcja w "białej strefie" skoczy o kilkadziesiąt miliardów rocznie, a tym samym wpływy z VAT jeszcze wzrosną i bez problemu wyjdziemy "na swoje"…

I tym sposobem - zastępując WSZYSTKIE dotychczasowe podatki podatkiem JEDYNYM wychodzimy jako państwo "dochodowo" dokładnie na to samo (tak naprawdę zwiększymy dochody państwa - bo szara strefa będzie stopniowo, bardzo wyraźnie zanikać, a zarobki, a tym samym konsumpcja skoczy gwałtownie), a o ile mniej urzędasów (kilkadziesiąt tysięcy mniej), kontroli, mitręgi i udręki podatkowej; będziemy państwem bez PIT-ów, zeznań, tłumaczenia się z dochodów itd…

Oczywiście dodatkowym GIGANTYCZNYM plusem będzie lawionowy napływ do Polski zagranicznych inwestycji bezpośrednich i pośrednich - bo staniemy sie rajem podatkowym (w zakresie podatku dochodowego) na skalę światową.

Ale obecnie nam panująca czerwona hołota nigdy na to nie pozwoli - bo dla nich ideologia jest ważniejsza niż zdrowy rozsądek… No i możliwość stałej inwigilacji obywateli…


Czekam na wasze opinie, bo niby ładnie pięknie, ale no właśnie ALE...

KuroNoTenshi92

2013-01-25, 22:59
@up
Poniekąd masz racje, ale gospodarka wolnorynkowa poniekąd opiera się na spekulacjach i wymyślaniu towarów i usług, które mogą dosłownie nic nie robić.

Problemem tak naprawdę jest Polska mentalność.
Ilu Polaków wsiada w samochód aby jechać 2 km do sklepu? Większość
Ilu Niemców? Niewielu bo oni powiedzą, że to głupota i niepotrzebne wydawanie pieniędzy.
Niemiec wie, że jak zaoszczędzi sobie trochę kasy tu, trochę tam, samochód dłużej posłuży też oszczędność.
No to co zrobi z tą kasą?
Kupi nowy samochód :D niemiecki wyprodukowany w jego ojczystym kraju.
Polak kupi używkę od tego Niemca i pieniążki z PL lecą do Niemiec.

KasHer

2013-01-25, 23:09
Ani ty ani ja nie jestesmy osobami ktore moga stwierdzic to jest a to nie jest uzyteczne w momencie gdy ktos sam wydaje swoje pieniadze.Mam skrecona noge w kolanie. Aby przemiescic sie teraz o 200metrow bralbym taksowke. Ja nie widze sensu w wydawaniu 11 zl na kawe w barze gdy piwo kosztuje 7 ale dosc spora osob ta kawe pije. W stanach do sklepu za rogiem ktos podjedzie samochodem. I tak bardziej dla niego uzyteczne widac niz zatrudnianie kogos od liczenia lisci.

PanPodporucznik

2013-01-25, 23:12
Likwidacją wszystkich podatków, oprócz vatu nie spowodujesz boomu gospodarczego. Raczej nie tędy droga. Czytając powyższe wypowiedzi większość przychyla się do tego typu pomysłów - ale nie rozumiecie kompletnie zasad wolnego rynku.
Ok, podatki zniesione-został tylko vat i co dalej?
Ludzie dostają znaczny zastrzyk gotówki - idą do sklepów, a tam co? Jedna wielka INFLACJA.
Jeżeli na rynek zostaną wpompowane miliardy - bo w takiej skali możemy to liczyć, to wszystkie ceny pójdą gwałtownie do góry. Nieważne czy to benzyna, woda, czy pieluchy - wszystko zdrożeje. A skoro inflacja to i wszelkie oszczędności pójdą się j***ć.

Rzecz druga - wydatki państwa w 2012r - 325mld, wpływy wedlug Ciebie - 300mld
Czyli deficyt około 25mld wynoszący 7-8% pkb Polski, z roku na rok rosnący.

I co z nim zrobisz? :)

je...........es

2013-01-25, 23:18
Ode mnie pomysł odbiegający od tematu ale jednak dalej związany:
Legalizacja wszystkich narkotyków-tak, ale mamy na przykład w każdym mieście wojewódzkim oddział w szpitalu gdzie można przyjść kupić działke, jebnąć w żyłe i położyć się spać i wyjść następnego dnia(po za ów oddziałem posiadanie zabronione), kwestia miękkich - np. marichuana - można legalnie kupować od dilerów tylko np. w urzędnie gdzie będzie się płacić złotówke od każdego grama - w urzędzie będzie waga i kwitek dla kupującego oraz dane sprzedającego. Tu również zalegalizowanie uprawy dla siebie/sprzedaż(opodatkowana przy wymianie).
Tu przede wszystkim pozbędziemy się towarów które zalegają w piwnicach policyjnych, a margines społeczny jest i będzie niezależnie czy to alkoholicy czy ćpuny- selekcja naturalna - chcesz dawać w żyłe- dawaj ale podatnicy za twoje leczenie płacić nie będą.
Kolejna sprawa - więźniowie - każdy pracuje na siebie - jakim prawem wydaje się 4-5x więcej pieniędzy na więźnia niż na dziecko w domu dziecka?! Tu kolejna sprawa - mi też się nie do końca podoba ale uważam, że jest lepsza: a więc - legalizacja związków pedalskich i umożliwianie im adopcje dzieci (mi też się to nie podoba ale biorąc pod uwage warunki dzieci z domów dziecka i ich przyszłość prawdopodobnie kryminalną to lepiej żeby żyły w w miare normalnych warunkach na pewnym poziomie społecznym).
Kolejna sprawa edukacja! Jakim prawem rodzicie mają kupować dzieciom nowe książki bo wydawnictwo pozmienia obrazki i inaczej ponumeruje tematy? Tak właśnie się dzieje.. rodzina z trojgiem dzieci mająca kupić nowe książki dla każdego to wydatek bliski 1500zł.
Edukacja podobno w Norwegii jest dobra, dlaczego więc nie skorzystać z ich wiedzy?
Co do ZUSu, moja mama prowadząca różne firmy od kilkunastu lat zapłaciła grubo ponad 300tys podatku, a na ten moment dostanie 500zł emerytury.. ja się pytam co się dzieje z tym hajsem ;o

Ten kraj jest tak głęboko w dupie, że nawet sobie sprawy nie zdajemy... no k***a jeszcze jedno... kryzys.. k***a.. w hiszpani i grecji mają zajebisty kryzys ale k***a oni dalej zarabiają po 1000euro, a ceny mają takie same lub nie wiele wyższe od nas, a zarobki 4 razy większe, kto w tym kraju zarabia 4000zł? I oni mają kryzys, a my im jeszcze pomagamy, no k***a nie ogarniam.
Jeszcze k***a ta unia, jak tam są: rada uni europejskiej, rada europejska i jeszcze rada europy i jeszcze kilka innych- Ja pewny jestem, że 90% ludzi w Brukseli przychodzących codziennie do pracy nie mają pojęcia co oni tam robią i za co biorą pieniądze, ba nawet nie wiedzą w czym pracują.

Dlatego sorry ale jak nic się w tym chorym kraju nie zmieni to trzeba stąd będzie sp***alać i to jak najszybciej bo ja jako młody człowiek nie mam szans na godziwe życie w tym kraju i nie ważne czy będę po studiach czy nie bo i tak będę r*chany w każdym urzędzie gdzie problemem będzie powiedzenie od razu co mam zrobić żeby było dobrze tylko mnie będą ciągać po okienkach.. swoją drogą służba zdrowia.. przykład kolegi bo miał miec operacje na coś tam i mówi, że pasuje mu mieć w lutym na feriach to lekarz, że nie ma ch*ja, kwiecień najwcześniej - podsunął koperte - "A faktycznie 9 luty jest wolne", no do ch*ja, za takie coś powinni w morde dostawać.

Ciekawa dyskusja ale musiałem się wk***ić, wybaczcie za moje obruszenie.

PS. No tak się zirytowałem, że muszę dopisać: Sprawa sociału.. k***a człowiek haruje, napie**ala po 12h dziennie 6 dni w tygodniu i dostaje tyle co brudas z piątką bachorów, też bym wolał siedzieć przed telewizorem i pić piwo niż zapie**alać ;o.

KuroNoTenshi92

2013-01-25, 23:22
KasHer napisał/a:

Ani ty ani ja nie jestesmy osobami ktore moga stwierdzic to jest a to nie jest uzyteczne w momencie gdy ktos sam wydaje swoje pieniadze.Mam skrecona noge w kolanie. Aby przemiescic sie teraz o 200metrow bralbym taksowke. Ja nie widze sensu w wydawaniu 11 zl na kawe w barze gdy piwo kosztuje 7 ale dosc spora osob ta kawe pije. W stanach do sklepu za rogiem ktos podjedzie samochodem. I tak bardziej dla niego uzyteczne widac niz zatrudnianie kogos od liczenia lisci.



No i popełniasz błąd :)
Bo ja widzę i jestem wstanie stwierdzić co jest nie użyteczne.
Dobro lub usługa jest nie użyteczna gdy nie przynosi ZYSKU.

Jaki jest sens w wydawaniu 11 zł na kawę? WYJAŚNIAM
Przyjeżdża sobie grupa niemieckich emerytów do Krakowa podziwiać zamek na Wawelu. Po zwiedzaniu czuje się zmęczona i zechce im się napić kawki do towarzystwa :D
To powiem ci szczerze, że chciałbym aby kupili tą kawę za 11 zł do tego ciastko za 10 zł + cukier i śmietankę za 3 zł, pucharek lodów za 20 zł i najlepiej jakby zostawili jeszcze napiwek z 5zł.
Ktoś ma pracę i niezły utarg :)

KasHer

2013-01-25, 23:29
To nie sa wpompowane puste pieniadze. One zwyczajnie sa przeniesione. Zreszta sam sobie przeczysz - jesli mialaby byc inflacja to roznica budzetowa zostalaby zniesiona. Ale nikt nie bral pod uwage oszczednosci budzetowych na razie a te na pewno by byly. Pierwszy raz slysze aby zwiekszanie biurokracji i komplikowanie prawa mialo byc skutecznym narzedziem walki z inflacja;) Sprzedaj pomysl na nazwe PRowca jakiejs partii politycznej ;) "my nie utrudniamy zycia obywatelom - my walczymy z inflacja!" ;)

Niezwykla zagadka uzytecznosci krancowej ;) Jazda 200 m dla kogos tez moze stanowic zysk...

!Timon

2013-01-25, 23:32
Zmiana polityki fiskalnej to jedna ze zmian które trzeba przeprowadzić. Logicznym jest, że kraj wymaga gruntownego 'remontu', a nie naprawiania jednej kwestii bo to zaburza względną [i ch*jową] równowagę.
WSZYSTKO od ochrony zdrowia przez podatki po edukacje i infrastrukturę wymaga reform, ale spójnych i przemyślanych wynikających jedna z drugiej. Inaczej się nie da.

@PanPodporucznik

Tego deficytu by nie było bo nie byłby potrzebny tak duży budżet.


Wiele osób wypowiadających się tutaj np. wskazując dziury w systemie i sposoby obejścia nie widzi, że KAŻDY JEDEN system jest do obejścia. KAŻDY. Chcesz omijać podatki to ZAWSZE ci się uda. Kwestia taka, żeby ewentualne kary skutecznie do tego zniechęcały [zysk/ryzyko].
Pisanie odnośnie tego, że ileś osób straci pracę, ktoś straci oszczędności życia - zgadza się. Ktoś inny za to dostanie możliwość zyskania te pracy i odłożenia sobie czegokolwiek na starość. Patrząc na to z punktu widzenia polityka dlaczego obywatel A który w wyniku reform straci pracę jest lepszy od obywatela B który tę pracę zyskał? Jeśli jeszcze obywatel C też zyskał na reformie to dlaczego mamy się rozczulać nad obywatelem A kosztem dwóch osób? Jest lepszy? Bardziej zasłużył?

Niestety w życiu są przegrani i wygrani. Mam nadzieję, że ja życie wygram, ale nie wkręcam sobie że JAKIKOLWIEK system mi zagwarantuje 'wygraną' - wolę taki system gdzie to zależy w 90% ode mnie. [wiadomo - czynniki losowe].

Kilka zasad elementarnych

necroboss

2013-01-26, 01:13
Po pierwsze, twój pomysł jest DEBILNY. W Polsce mamy 600k urzędników, 200k kolejarzy i nikt nie wie, ile pracowników służby zdrowia, ale liczmy, że koło 400k. Jeżeli sprywatyzujesz od razu całą państwówkę, ponad milion ludzi straci pracę, a to jest ok. 15% wszystkich zatrudnionych w Polsce. 15% potencjalnych konsumentów straci możliwości konsumpcyjne (a dodajmy, że to najlepiej zarabiająca grupa ludzi w Polsce), więc zamiast osiągnąć zysk mimo oczywiście ogromnych oszczędności, zmniejszysz i dochody z VAT i zlikwidujesz dochody z podatków i składek 15% najlepiej zarabiających.

Twój pomysł, iż wzrośnie konsumpcja dla ludzi i firm, rozbije się o ogromną stopę bezrobocia bo w Polsce brakuje MIEJSC PRACY. Ja oczywiście również wyznaję ideę państwa minimalistycznego, ale nie możesz przeprowadzić takiej reformy z dnia na dzień.

Ale jest na to sposób, opisze ci dokładnie jak to moim zdaniem powinno wyglądać.

Polska, na dzień dobry, powinna wprowadzić sądy PRECEDENSOWE i ławę przysięgłych. Na wzór USA, tylko wyeliminować znane błędy systemu Amerykańskiego, którego im samym nie opłaca się naprawiać, bo ciągnie to ze sobą zbyt wielkie koszty. Odsunąć ze wszystkich stanowisk, wszystkie osoby powiązane w przeszłości z ludźmi powiązanymi z PZPR i komuną. Legalizujesz narkotyki miękkie, wprowadzając na nie dużą akcyzę (np. 40%). Zwiększasz wszystkie cła na towary IMPORTOWANE do Polski, jednocześnie wprowadzając ulgi podatkowe dla firm eksportujących towary. Prywatyzujesz ZUS całkowicie go wyprzedając z jak największym zyskiem i zwrotem 75% oszczędności każdemu Polakowi (jak w Niemczech), wprowadzając dowolne składki emerytalne i rentowe, którymi będą zajmowały się specjalne FUNDUSZE INWESTYCYJNE, ściśle kontrolowane przez państwo i działające w tak zwanych sektorach bezpiecznych (pewne inwestycje z minimalnym ryzykiem strat i małym współczynnikiem zysku, bo nie sztuką jest tylko dostawać pieniądze, ale je mnożyć). Jak ktoś się chce ubezpieczyć - spoko, jak nie - płaci z własnej kieszeni, choćby to oznaczało komornika na chacie i brak środków do życia (emerytur).

Regulujesz podatki: wprowadzasz 10% podatku dochodowego dla osób zarabiających do 60 000zł rocznie, 15% dla osób zarabiających do 100 000 rocznie i 25% dla osób zarabiających powyżej 100 000 rocznie, tak samo każda firma płaci podatki 15% do 500 000zł rocznych zysków, 25% dla dochodu powyżej 500 000zł. Małe podatki gwarantują ci wzrost liczby firm, a to oznacza większe zarobki dla budżetu państwa i zdecydowanie większą ilość miejsc pracy (dodatkowo możesz wprowadzić ulgi podatkowe dla firm zatrudniających określoną liczbę pracowników np. jeżeli zatrudniasz powyżej 10 pracowników, masz 1% podatku mniej, jeżeli powyżej 25, 2% podatku mniej, jeżeli powyżej 100 osób 3% podatku mniej, powyżej 500 osób 4% podatku mniej, jeżeli powyżej 1000 osób 5% podatku mniej). Dodatkowo upraszczasz wszystkie procedury rejestrujące firmę. Zakładanie powinno wyglądać tak, że idziesz do urzędu gminy, składasz jeden papier, a do 7dmiu dni dostajesz wszystko co ci niezbędne, REGON, NIP, wszystkie wpisy do skarbówki itd. Uwalniasz ludzi od podatków gruntowych, podatków za domy, psy, koty, abonament telewizyjny zdejmujesz, za to, że wdychają tlen - ułatwiasz im życie maksymalnie, liczy się tylko ich podatek dochodowy.

Twój pomysł z VATem jest dobry, ale VAT podniesiony na chleb do 23% to przesada jak cholera. Podatek wat powinien wynosić 10% na wszystkie produkty, nie ważne jakie. Wtedy wzrośnie STANOWCZO konsumpcja, telewizory tańsze o 10%, usługi - rynek ma szanse się rozwinąć, bo producenci i sprzedawcy mogą zaniżyć ceny, a i tak więcej kasy im wleci do kieszeni. Dodatkowo, zmniejszasz akcyzy na ropę i pochodne oraz na gaz. Niech firmy transportowe zaczną wysyłać dwa tiry zamiast jednego, dla nas to większy zysk, a dla nich większa przepustowość towaru.

Stworzyć bardziej liberalne prawo, ale jednocześnie je zaostrzyć. Przykładowo, zwiększamy dopuszczalną prędkość na drogach z 50 do 70 kmh, nie oszukujmy się, wszyscy tyle jeździmy, ale jeżeli policja złapie cię na przekroczeniu tej prędkości, nie dostajesz 500zł mandatu, ale 5000zł mandatu. Możesz nie zapinać pasów, możesz mieć wyłączone światła. Ale jeżeli spowodujesz wypadek, bo rozmawiałeś przez telefon prowadząc - ponosisz DUŻE konsekwencje. Możesz więcej, ale przekroczenie tych granic jest dużo bardziej kosztowne. Po co robić egzaminy na prawo jazdy, wydawać niepotrzebnie kasę, skoro z tego zysk Państwo i tak ma mizerny (tylko 200zł ląduje w kasie Państwa, reszta w ośrodkach szkolenia kierowców). Po ukończeniu 18lat każdy może iść i kupić prawo jazdy w swoim urzędzie, koszt zakupu - 4000zł. DOSŁOWNIE KAŻDY. Ale Policja, może za poważne wykroczenia ci to prawo jazdy odebrać (np. popierdzielasz 1 na godzinę pod prąd na jednokierunkowej z ograniczeniem prędkości do 60) i jeszcze wali konkretnymi mandatami.

Likwidujesz ITD, likwidujesz Straż Miejską, a fundusze z tych dwóch nikomu nie potrzebnych instytucji ładujesz do straży pożarnej i policji.

I to są takie zmiany, które uwolnią gospodarkę, zapewnią wzrost PKB i duże przychody do budżetu Państwa. Ludzie nareszcie żyli by na cywilizowanym poziomie.

A co zrobić, aby nasze państwo stało się potęgą? Po wszystkich reformach, mających na celu ożywienie gospodarki, rozkręcenie rynku, dokonujesz kilku rzeczy.

1. Dogadujesz się z USA, aby polska stała się bazą ONZ i budujesz Polski system antyrakietowy, z Amerykańskiej technologii oraz pozwalasz amerykanom na stacjonowanie wojska USA w Polsce. Zacieśnienie przyjaźni z USA to dobre wyjście, bo to oni mają obecnie najwięcej głowic jądrowych. Skoro i tak już im sprzedaliśmy nasz gaz łupkowy za bezcen, mówimy im tylko, że tak w przeciwnym wypadku utrudnimy im wydobycie i tak podniesiemy podatki, że zarobimy na nich 10x co oni na naszym gazie. I chcemy głowic nuklearnych i elektrowni jądrowych. Bez gadania.

2. Jak już się zgodzą hamerykance, wprowadzasz pełną mobilizację wojska polskiego (a stać nas teraz na zakup uzbrojenia, czytaj, mamy kasę z poprzednich reform), aby nasz poziom militarny osiągnął plus minus 2mln żołnierzy. Dodatkowo, przydało by się rozkręcić nasz przemysł zbrojeniowy. Polacy zawsze mieli tęgie głowy do nowych technologi, więc inwestowanie w nie też nie jest złym pomysłem.

3. W pełni cyfryzujesz urzędy. W każdym urzędzie wystarczy 5 komputerów i 5 kobiet, które wszystko wszystkim wytłumaczą. Centralę bazy danych robisz w Warszawie, a serwery backupowe w kilkunastu innych miejscach w Polsce. Złożenie wniosku o wydanie nowego dowodu osobistego, dwa kliknięcia. Dodatkowo znikają wszystkie opłaty z tym związane. Prywatyzujesz służbę zdrowia. W pełni. Zostawiamy tylko listę leków refundowanych, którą musza akceptować wszystkie Zakłady Ubezpieczeń Zdrowotnych. Wprowadzi to konkurencję na rynku zdrowia i obniżkę wszystkich cen, zabiegów, kolejek. Szpitale będą walczyły o klientów. Nawet w akcie łaski, można szpitalom anulować długi, żeby je szybciej kupili. Prywatyzujesz w PEŁNI PKP. PKP to 200 000 kolejarzy, ogromne majątki ziemskie, setki stacji, lokomotywy, tory - ogromne bogactwo. Sprzedaż tego wszystkiego, przyniesie na prawdę ogromne dochody dla budżetu Państwa.

4. Zakazujesz wszelkich importów towarów pochodzenia innego niż Europa oraz USA i Rosji. Chiny, indie, Tajwany i inne Azje (wykluczając sprzęt elektroniczny). Kiedy na pułkach sklepowych zabraknie Nike, Adidasów, czosnku, spodni, klapek, koszulek, zabawek, powstanie na nie ogromne zapotrzebowanie. Mamy niskie podatki, a więc i niskie koszty produkcji oraz ogromną masę bezrobotnych, z urzędów, z kolei. Znajdą zatrudnienie w powstających jak grzyby po deszczu firmach produkcyjnych.

5. Już wtedy będziesz miał napięte stosunki ze wszystkimi krajami UE i Azji. 2mln armia i najnowsza technologia wojskowa, spokojnie ostudzi ich zapędy, tak samo jak baza ONZ i armia Amerykańska, która nas chroni. Idziesz więc jeszcze dalej. Wprowadzasz pełną reformę bankowości, wyłączając banki spod płaszcza ochronnego Państwa i ZAMRAŻASZ na okres 10 lat wszystkie długi sektora publicznego jak i prywatnego, jednocześnie zmniejszając inflację. W tym momencie, cały świat zaczyna cię nienawidzić, bo robisz ZDROWY system państwowy, który się nie zadłuża i po 10latach CIĄGŁEGO wzrostu i rozwoju, będzie wstanie bardzo szybko spłacić wszystkie zadłużenia. I mogą nas z Unii wywalić (czego nie zrobią, bo wszystkie kraje zrobiły by wtedy dokładnie to samo, jeden wielki układ domina). 10 lat i stajemy się jednym z najbogatszych krajów świata, prawdziwą gospodarczą potęgą (a bym zapomniał, zakazujesz zatrudniania jakichkolwiek pracowników spoza krajów członkowskich UE, ale to już dużo wcześniej, właściwie nawet przed punktem 1.).

6. Na koniec ogłaszasz, że po 10 latach (moment ponownego rozpoczęcia spłat zadłużeń), wprowadzasz jedno okręgowe mandaty wyborcze, powiedzmy powiatowe. Czyli, każdy powiat wybiera swojego przedstawiciela na sejm polski (likwidujesz senat), a że powiatów mamy coś koło 300 czy tam 400 nie wiem ile dokładnie, więc się będzie zgadzało. Wprowadzasz rząd jedności narodowej, wprowadzasz etykę do sejmu (zero pieprzonych akcji z dildo w roli głównej) i ustawiasz zarobki posłów na średnią płacę krajową (nie oszukujmy się, jeżeli ktoś spędza 10 godzin w pracy, w sejmie, to musi za coś jednak swoją rodzinę utrzymać, odebranie więc płac nie wchodzi w grę). Odbierasz im jednak możliwość uzyskiwania jakiejkolwiek premii. Żaden poseł nie może być wybrany na więcej, niż dwie kadencje. Delegalizujesz partie i grupy polityczne. Odbierasz im immunitet. Dodatkowo każda ustawa może być zakwestionowana przez mieszkańców polski, warunkiem jest ponad 55% frekwencja osób uprawnionych do głosowania (idziesz do swojego urzędu, wchodzisz do systemu i głosujesz czy chcesz czy nie chcesz, zero kosztów w przeciwieństwie do referendum), tak samo, jak każdy poseł/urzędnik (np. za niemiły charakter) może być odwołany/zwolniony bez możliwości ponownej kandydatury/przyjęcia na stanowisko (każdy mówię, sędzia, prokurator, policjant, polityk, burmistrz, wójt KAŻDY).

Tak tworzysz prężnie się rozwijające, przyjazne państwo. Państwo dla społeczeństwa, a nie społeczeństwo dla państwa.

Pozostają jeszcze kwestie takie, że mamy kilkadziesiąt tysięcy więźniów.... kilka tysięcy kilometrów wałów przeciwpowodziowych do przesypania, kopalnie odkrywkowe, trzeba oczyścić zbiorniki wodne czy segregować śmieci na wysypiskach. Państwo mogło by użyczać więźniów jako taniej siły roboczej - w zamian, więźniowie dostali by lepsze warunki życia w więzieniach, chociaż i tak już mają dobre. Zarabiali by na swoje utrzymanie, a nawet mogli by dostawać pensję. Wynajmowani byli by prywatnym firmom. Próba ucieczki? Kulka w łeb. Bez zająknięcia. Tak samo możemy zadbać o osoby z socjala, bezdomnych, bezrobotnych. Co to za problem wybudować ogrzewane osiedla kontenerowe (jak w holandii) i zapewnić bezrobotnym/bezdomnym pracę dla państwa? Wiecie ile bezdomnych wycałowało by wasze stopy za możliwość godnego życia, za możliwość pracy? Nawet jeśli była by to praca fizyczna typu wydobywanie węgla brunatnego, czyszczenie kanałów ściekowych w miastach, setki możliwości - oczywiście za godziwe zarobki i miejsce życia.

Dla bogatego państwa nie jest problemem udzielać pomocy osobom, które nie dają rady pracować. Godziwe renty w cale nie są fikcją. Ale jeden warunek, jaki tu stawiam - segregacja ewolucyjna. Dziecko ma się urodzić i przeżyć samo. Może wydaje się to okrutne, ale dzieci z porażeniem mózgowym nigdy nie będą fizycznie, ani psychicznie sprawne. Pozwolenie na rodzenie się dzieci z uniemożliwiającymi życie wadami genetycznymi bądź chorobami to tylko ciągły wydatek dla państwa, osłabianie społeczeństwa i zakłócenie toku ewolucyjnego. Ewolucja ma dążyć do wyniszczenia słabych genów, nie do ich przetrwania. Nie mówię o komplikacjach porodowych, typu odwrócenie główki z nóżkami podczas porodu, czy wymóg cesarki. Ale dziecko, które się już wydostanie na świat, ma zostać położone na sterylnym kocyku i samo żyć. Bez inkubatorów, bez pomocy. Okrutne? Okrutne to jest pozwolenie żyć takiemu dziecku i pozwolić mu obserwować zdrowych rówieśników, pozwolić żyć w świadomości, że nigdy nie będzie mogło się bawić jak inni, że nigdy nie będzie mogło czerpać radości z prawdziwego życia. To jest okrutne i za to ludzie powinni być karani. I nie mówię tu również o wcześniakach.

No ale niestety, żeby wprowadzić tak daleko idące zmiany, musiałbyś uzyskać 51% głosów w wyborach powszechnych. Przy obecnie tak ogromnej ilości lewaków i mainstreamowców, nie ma na to żadnych realnych szans...

Bh...........86

2013-01-26, 01:40
"W 2012 roku WSZYSTKIE dochody budżetu państwa wyniosły ok. 293 miliardy. A wiec: 293 - 220 miliardów - w nowym systemie mamy o 73 miliardy mniej. No ale w nowym systemie ludzie i firmy nie płacą podatków dochodowych (ani żadnych innych) więc konsumpcja może wzrosnąć od razu o CO NAMNIEJ ok. 70 miliardów (PIT i CIT łącznie w 2012ym), a tym samym będzie dodatkowe ok. 16 miliardów z nowego VAT. "

skoro liczysz juz 16 mld z tych 70 które przyrosło ( zakładasz, ze wzrosło) to 70+16 daje 86, 86+220 daje 306, a co dalej liczysz to nie wiem,

miedziak

2013-01-26, 01:45
necroboss, z tym ostatnim punktem to doj***łeś ale podoba mi się twój post :D

KasHer

2013-01-26, 02:26
Necro to kolejny fan pseudonauki. Najpierw pieprzenie o miejscach pracy (wracamy do pomyslu liczycieli lisci?). A przestalem czytac gdy byla mowa o ocleniu. Bastiat wiecznie zywy (wygugluj). Rozumiem ze kobieta ktora sprxedaje ci taniej piwo dziala na twoja niekorzysc bo przeciez jakbys zaplacil wiecej to ona by pozniej od ciebie mogla kupic taczki. Nie mam nic przeciwko jak ktos zgodzi sie przyjac moje 50 gr i dac mi w zamian nowego laptopa. Moga nawet doplacac i odzukiwac aby tylko zanizyc cene po ktorej mi to sprzedadza. Ostatecznie jak zloty poleci na leb na szyje to oni beda mieli walute a ja laptopa. Moge im nawet go odsprzedac z 5000 przebitka. Zwlaszcza jak oni nadal beda perfidnie zanizac swoje ceny i sprzedadza mi kolejnego za 1 zl

mjr

2013-01-26, 09:46
melemele89 napisał/a:

a drukuje kase mennica a nie ty w domu baranie


:idzwch*j:
Tak k***a, przybija stempel (może z ziemniaka) na srajtaśmie...

W Mennicy Polskiej wybijane są monety (zresztą tłuką sporo na eksport). Drukarnia to PWPW.

thoruus

2013-01-26, 10:14
Nie czytałem wszystkich komentów ale to jest oddanie władzy w ręce obywateli. Teraz musisz płacić podatki, uchylanie się od tego obowiązku jest karalne. Za to nie masz obowiązku kupowania produktów (poza żywnością), tym samym władza nie ma nad Tobą żadnej kontroli! ŻADNA władza nie zgodzi się na coś takiego.

Donpedro91

2013-01-26, 11:11
Wiem, że raczej tego już nikt nie przeczyta ale dorzucę swoje 3 grosze. Ładnie rozpisałeś jak wyglądałby budżet państwa gdyby zlikwidować podatki i zastąpić je tylko Vatem. I tu rodzi się problem może tego nie wiesz ale ponad połowa dochodów( może jest to akurat złe określenie) państwa jest ulokowana poza budżetem w różnego rodzaju Agencjach i Funduszach. Tak sam FUS (Fundusz ubezpieczeń społecznych) jest dysponentem około 140 mld zł, co oczywiście nie mieści się w budżecie.
I tu moje pytanie: Jak likwidując wszystkie podatki i o ile dobrze zrozumiałem związane z tym składki np. na ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne itp. pokryć tylko i wyłącznie z Vatu?

cannabis7777

2013-01-26, 11:17
Ludzie wróćmy do lasów i gór. j***ć podatki.