99-procentowa bonifikata
Nowa parafia powstanie w dzielnicy Zwięczyca na nowo wybudowanym osiedlu przy ulicach Architektów i Zawiszy. Tam zostanie wybudowany kościół, a wcześniej przeniesiona drewniana kaplica z ulicy Rejtana, gdzie obecnie znajduje się parafia pw. św. Jadwigi.
18-arowa działka należąca do miasta, na której stanie nowy kościół, decyzją radnych Rzeszowa zostanie sprzedana bez przetargu diecezji rzeszowskiej z 99-procentową bonifikatą. Taka forma transakcji jest zgodna z prawem, jeśli działka jest zbywana na rzecz kościołów lub związków wyznaniowych i przeznaczona pod budowę nowej świątyni.
[...] każdy kto otworzył oczy i uwolnił się od brutalnej i złodziejskiej religii.
Wiesław Buż, radny SLD, ma nadzieję, że za taki gest, diecezja miastu się odwdzięczy, być może zwrotem kilku arów pod pomnikiem Walk Rewolucyjnych, którego właściciele jest Bazylika oo. Bernardynów w Rzeszowie.
Co w tym złego? Kościół to budynek służący ludziom, pomagający im. Skoro miasto nie miało na jego budowę to dobrze, że postanowili ułatwić to zadanie duchownym by obywatelom Rzeszowa żyło się lepiej.
Poza tym nie zapominajmy, że Państwo winne jest kościołowi jeszcze wiele majątku, który zagrabili za komuny, więc tego typu gest może być skromną rekompensatą za krzywdy mu wyrządzone.
Inicjatywa słuszna, warto ją nagłaśniać by znaleźli się naśladowcy.
Jeśli antyklerykalne SLD nawet wie, że to praktycznie będzie "wymiana" jednej działki na drugą (żeby ominąć przepisy podatkowe zapewne) to autor faktycznie jest gimboateuszem szukającym dziury w całym.
To prawda, wiara to nic złego i uważam, że to wiara czyni cuda, nie jakaś nadprzyrodzona siła zwana Bogiem.
Jeśli potrzebujesz modlitwy, aby pomóc sobie w trudnościach, to módl się, co kto lubi. Ale nie mów mi tutaj, że Kościół jest święty i niezbędny do dobrego funkcjonowania państwa. Bo nie jest. To kolejna instytucja pożerająca pieniądze, walcząca o jak największą władzę i majątek. Instytucja indoktrynująca od dziecka, która wpaja ideologie i określone poglądy. Dlatego tak wielu chrześcijan "nie jest w stanie zrozumieć", że ktoś jest niewierzący. Bo jak to tak? "Przecież Bóg jest, tak mnie nauczyli".